Elisko, styranie jest dla mnie fantastyczne, mam siedzącą pracę przy kompie. Dziś pogoda ma być ok, będę dale dopieszczać

Asia, no to też tak muszę w takim razie

Sylwia, dobrze pamiętasz, niestety czasowo nie jestem w stanie tam nic robić. Ostatnio udało nam się z sąsiadem przywieźć masę drewna, po ściętych dwa lata temu tam brzozach i topolach, które przechylały się na sąsiednie działki. Przy aktualnym braku gazu, uratowało mnie to, mam zapas chyba na dwa lata, tylko teraz M musi to pociąć na mniejsze i poukładać w drewutni Ma czas do czerwca, bo leży to wszystko na kółku basenowym

Hania, no to nie mam wyjścia, będzie na mijankę

Wyciągnęłam wczoraj rower, byłam bardzo psychicznie zmęczona. Nie był to co prawda pierwszy raz w tym roku, ale pierwszy przy w miarę przyzwoitej temperaturze Cudownie sobie pojeździłam w samotności


A w ogrodzie nuda... Świdośliwa 'Robin Hill' szykuje się do kwitnienia, bardzo ją lubię Ciemierniki też dają radę

Ania bardzo ładne ogrodzenie.
Mówisz ze juki ciężko się przesadza ..mam właśnie do przesadzenia 3 olbrzymie.
Ata trawka z czarnymi kłoskami to?

Edyta, gdybym miała świadomość co z tego wyrośnie, nigdy bym tych juk nie wsadziła. Nie wiem czy jest się w stanie przesadzić duże. Mój M je rąbał siekierą i po kawałku wykopywał...
Trawka o sesleria Heufleriana

Aniu piekne ogrodzenia

teraz jak będzie kilka dni ciepło to jak bujnie wszystko to dopiero będzie łał

AnnaCh napisał(a)

Edyta, gdybym miała świadomość co z tego wyrośnie, nigdy bym tych juk nie wsadziła. Nie wiem czy jest się w stanie przesadzić duże. Mój M je rąbał siekierą i po kawałku wykopywał...
Trawka o sesleria Heufleriana

Dziękuję...oj to czeka mnie niezła przeprawa z jukami..

Juki twarde są. Korzenia kawałek zostawiony w ziemi odbija... Walczę od chyba 6 lat z odrostami.

AnnaCh napisał(a)

....Przy aktualnym braku gazu, uratowało mnie to, mam zapas chyba na dwa lata, tylko teraz M musi to pociąć na mniejsze i poukładać w drewutni Ma czas do czerwca, bo leży to wszystko na kółku basenowym

Przeczytałam, że eM ma czas na pocięcie tego drewna do czwartku...


Piękne okoliczności przyrody na tej przejażdżce miałaś! Ja się relaksuję na spacerach z psami .

Dominika, no coś się rozkręcić ta wiosna nie może Od jutra znowu chłodniej...

Edyta, powodzenia

Łucja, weź mnie nie załamuj Ja mam tam już berberysy wsadzone, wygrzebywać juki z berberysa, słabo to widzę...

Kasia, no do któregoś czwartku ma czas
Okoliczności przyrody z mojego najbliższego otoczenia, z drugiej strony tego jeziora niż rower jest moje osiedle Jezioro oddziela nas od miasta, bloki do nas nie dojdą

Jak było robione ogrodzenie, zmieniliśmy bramę na przesuwną, w związku z powyższym musieli dolać fundament, a my z M wykopać cisy. Dwa dni temu, żeby je znowu wsadzić wykopałam dwa ogromne gracki, tuję golden tuffet i z 6 doniczek z czosnkami główkowatymi. Wczoraj M posadził cisy, tuja poszła tymczasowo do doniczki, na miskanty muszę znaleźć miejsce, a czosnki poszły w nowe miejsce. Czy to może się udać? Że to czosnki tam sobie będą? To się uda? Ech, te tetrisy...
W ogóle po jakimś czasie, jak uskutecznię jeszcze kilka prac remontowych, to na tym betonie pod bramą wzdłuż płotu za cisami też będzie kostka, i w ogóle ta rabata zmieni kształt i zajmie całą przestrzeń między podjazdem a chodnikiem, nie będzie trawnika, więc na razie rośliny tam rosną jak w przechowalniku, jedynie cisy i klon zostaną na miejscu