Hej, incognito podpatruję co u Was
Czasu mi brakuje na wszystko, a zawsze myślę, że już będzie lepiej, niby powinno... w pracy spokojniej, dzieci odchowane, a ja jak nie miałam na nic czasu, tak dalej nie mam...
Na dodatek jak to zwykle ja rozgrzebane mam kilka tematów na raz Aktualnie rozwaliłam sypialnię i maluję, lubię malować, mogę wtedy spokojnie pomyśleć Szafę złożyliśmy, muszę nowe łóżko zamówić... ech...
Nie mam zdjęć aktualnych, tylko w telefonie mam zbiorów moich, ale dziś M ma skosić, bo jutro bio śmieci zabierają, to obiecuję jakieś fotki

Ania, zbiory rewelacyjne
Czekam na fotki

Też sobie tak mówiłam. Dzieci odchowam będzie więcej czasu Dooopa i tyle. Nie umiem w miejscu usiedzieć to wymyślam robotę
Zbiory zawsze cieszą. Wtedy człowiek czuje że coś ma nawet jeśli przy tym nie siedzi.

Helen, zrobiłam tylko kilka porównań, w biegu, obiecuję poprawę Zaraz wrzucę

Aniu, zbiory mega mnie cieszą, tym bardziej, że Jaś się w to zaangażował trochę, jak zostali sami na tydzień, to głównie on chodził podlewać pomidory, dzisiaj przyniósł sobie na kolację żółtego i czerwonego

Dobra, fotki before i after. Before z kwietnia, wiem że roślinność inna, ale chciałam pokazać jak się trochę linie zmieniły Na bajzel i leżące przedmioty nie patrzeć
Najpierw przód

Bok i okolice tarasu

I coś co mnie najbardziej cieszy, okolice garażu i warzywnik

I jeszcze na koniec tył z góry

Takie zmiany i tyle czasu nic.. No doprawdy, jak można?

Ania niezły kawał roboty. Bez tych płyt w kostce otoczenie domu nabrało elegancji.

Czemu się ukrywasz.

bardzo fajne zmiany