Helen, mam taką nadzieję, że będzie się dobrze siedziało, wcześniej nie spędzałam na nim czasu, bo go zwyczajnie nie lubiłam, płytki się trzymały, ale całe boki odpadały, trzeba było coś z tym zrobić. Podjęliśmy decyzję, że tamten idzie do skucia i powstanie nowy
Judith, bo od jesieni ciągle nie uprzątnięte, piach jeszcze na nim. Muszę zaimpregnować te ciemne elementy plus płyty bezbarwnym. Do tego ciągle coś wychodzi, teraz czekam na panów, bo mi jeszcze chodniki mają wymienić, żeby już wszystko grało razem

No i w przyszłości elewacja do robienia od nowa

Bifor i after
Haniu, sąsiadów na razie brak

już ze dwa lata nic nie robią, pojawiają się tak raz na pół roku gdzieś. Dla mnie dobrze, tak patrzę, że serby już spore, jeszcze dużo brakuje, żeby zasłonić górne okno, ale dołem już mnie za chwilę szczelnie nie będzie widać

Ogólnie przyzwyczaiłam się do tego domu, elewacja robi bardzo dobrą robotę, nie rzucą się tak bardzo w oczy.
Wiola, nawet nie mam chyba co pokazać. Porobię niedługo fotki i wrzucę. A tymczasem zmiany za domem i wiatą