Widze ze jednak zawitała nowa edenka. Oby tym razem było jej dobrze.
U mnie cos musiało byc nie halo z pogodą bo częśc sałat wypadła - zamiast nabierac objetosci zbielały i zmarniały. Pierwszy raz cos takiego widze.
I z jednej strony cos mi objadło liście orlików - śmiesznie wyglądają takie kwiatki sterczące z łysych łodyżek. Tydzien temu były wszystkie liscie. M. nie zarejestrował ktorej nocy zniknely. Rok temu było to samo.
Poza tym widze, ze cos sie stało krzewuszkom i niestety część klematisów, i to tych leciwych ma bardzo mało przyrostów, jeden w ogole nei ruszył. Zeby było smieszniej okrylam je jesienią gdy przyszly te duze spadki temperatur. Nic to, bedzie miejsce na nowe