Tarnina, toż wszędzie mam podobnie, za to chwastnica wywala mi dziury w świeżo założonym poletku trawy, potem mi przejdzie. Teraz przestałam podlewać i jakoś sucho się zrobiło


Karolu też w tym roku mam półmetrowe połacie krwawnika, tylko na szczęście on się dobrze kosi, a chwastnica przyczajona udaje, że jej nie ma

Tarnina napisał(a)

Wiesz co.... ja też ostatnio siałam trawnik, na dość dużej powierzchni, ale powiem ci, że ja tam mam gdzieś chwasty... niech rosną razem z trawą... ja nie lubię takiego czystego trawnika... dla mnie atutem jest gdy w trawniku jest koniczynka, stokrotki i inne "urozmaicacze"... Jakoś nie widzę w tym nic złego... ważne żeby był be dziur, suchych placków i ładnie skoszony wtedy te grubsze trawska wcale nie przeszkadzają...
Wg mnie...
Kto powiedział, że trawnik ma być jak na boisku sportowym i tylko taki jest ładny... Ja się z tym nie zgadzam...

Jestem podobnego zdania co Kinga.

Miałam okazję być w Irlandii, tam trawniki są wypielęgnowane , ale nie usuwają z nich chwastów, pomimo to wyglądają pięknie

Na użytkowej części trawnika, co jakiś czas niszczę dwuliścienne typu koniczyna, krwawnik, mniszek tylko dlatego, że kiedy np. koniczyna kwitnie zwabia pszczoły i inne owady, a to jest niebezpieczne dla moich wnuków, które tam się bawią

Kiedyś dziabnęła mnie jakaś pszczoła gdy na bosaka po trawie łaziłam, teraz pilnuję by krótko trawnik strzyc

U mnie nasiona z nową ziemią przyjechały bo tylko tam gdzie jest wysiało się to zielsko, w zeszłym roku plewiłem 3 rzuty, w tym roku raz przed założeniem trawnika, każdy kolejny był coraz mniejszy, ale zawsze starałem się nie dopuścić by zakwitła.
Siłą rzeczy przed wysiewem wzruszyłem całą ziemią i odkryły się chyba pozostałe nasiona i zaczęła wschodzić razem z wysianą trawą, dzisiaj troszkę walczyłem i jest jej mniej, ale nadal kilka, kilkanaście godzin dłubania mi zostało. Innych chwastów nie ma już tak dużo i wyrywam je jak zakwitają, głównie tasznik, jakieś małe maczki i coś o wąskich listkach płożące się po ziemi, tak samo koniczynę jak zauważę to wyrywam bo chciałbym się dochować trawnika idealnego, ale do tego bardzo daleka droga, może w przyszłym sezonie się uda To się rozpisałem.

Luki dużo masz tego trawnika?

Ja zawsze marzyłam o ślicznym dywanie trawnikowym. Tyle, że wydawało mi się, że trzeba tylko posiać, a potem kosić...no moje rozczarowanie skłoniło mnie do przemyślenia utworzenia rabat, czego nie żałuję. A trawnik kiedyś doprowadzę do porządku, ale bez nawodnienia na mojej glinie chyba nie jest to możliwe. Zatem czeka mnie kolejna inwestycja...

Nie znam się na trawniku, ale chyba wystarczy rozluźnić glinę lekką ziemią by dobrze rósł - u mnie nie podlewam (poza okresem tuż po posianiu) do kupienia są mieszanki traw na suche tereny i one wody tyle nie potrzebują

A ja właśnie uwielbiam krwawnik w trawniku bo jest wtedy taki miękki jak poduszeczka

Pluszakowa napisał(a)

A ja właśnie uwielbiam krwawnik w trawniku bo jest wtedy taki miękki jak poduszeczka

Czyli podobnie jak ja kosisz go i chodzisz po poduszkach?

Gosiek33 napisał(a)

Gruszka wyrywałaś chwastnicę i udało się jej pozbyć? Co wyrwane na kompost wywalałaś?

Mam takie narzędzie "metalowy pręt rozdwojony na końcu". Dobrze się nim usuwa wszelkie chwasty. Chwastnicy już nie widzę, ale wciąż mam osty i mniszki. Chwastów nie wywalam na kompost. Idą do wora na odpady zielone.