Na wątku o chorobach grabów widziałam, że rok temu miałaś problem-u mnie teraz zaczyna się coś robić.Do tej pory rosły fajnie, a teraz listki zaczynają schnąć. Jak finalnie poradziłaś sobie z kłopotem?
czekam jeszcze na czysta kredę, spróbuję OW - jak nie poradzi zostaje topsin. niektóre trawki mają się dobrze ale moim zdniaem nie przybywa im masy, kwitną ale są np bardzo sztywne - może tak powinno być w przypadku seslerii, równocześnie ze mną kupowała Kasia Siakowa i Jagoda - poproszę żeby wkleiły fotki swoich.
A nie zrobiłam nic, zostawiłam, trochę przyschło ale to nie było zjawisko jakieś chorobliwe. Staram się nie wypatrywać dziurek, suchych listków dopóki nie widzę wyraźniej zmienionej plamy wśród roślin zostawiam, jakoś muszą sobie radzić same. Ubiegłe lato było b. suche a to był ich pierwszy sezon, nie pryskam chemią ale np przez zimę miałam łyse patyki, może tylko w jednym miejscu gdzie rosną mi najładniej zostały liście.
W tym roku wczesną wiosną dałam im odrobinę azofoski, u mnie ziemia lekka przepuszczalna i jest mało próchnicy, w przyszłym roku dam tylko suszony obornik lub przekompostowany jeśli będę miała. Najładniejsze i najzdrowsze są w miejscu gdzie rok temu Waldek poradził mi zasiać poplon. Siałam facelię.
A wiesz, że tak w sumie też sobie myślałam o tym, że rośliny powinny sobie radzić same?Niedaleko mnie rośnie zaniedbany żywopłot z grabów i świetnie sobie daje radę, a nikt go nie podlewa, nie pryska go. Co do moich grabów-poprzestanę na obserwacji.
kasia ja mam podobna sprawę z klonami, jeden starcił wszystkie liście, myslalam że po nim...ale właśnie zaczął wypuszczać, patrze na niego i czuje jakby wiosna była, dużo go podlewałąm mimo ze wyglądał jak trup....a już prawie machnełm na niego ręką