Minie ci ten dół

Zastanawia mnie twój rów i wyłożenie dna płytami chodnikowymi, a nie azurami. Płyty robią z niego kanał przepływowy. Ażury pozwalają na stopniowe wsiąkanie wody. Też "mamy" rów...nawet ma ambitną nazwę i mniej ambitne z nim problemy takie jak u ciebie. I też tereny uprawne.
Konkretne przepisy regulują "ochronę" rowu. Poszukaj regulacji u ciebie, bo znajomość prawa pomaga w walce z urzędami. Dwa lata eM udeptywał ściezki do wydziału ochrony środowiska. Najpierw pieniędzy nie było...ale się znalazły

Teraz regularnie dwa razy w roku koszą i oczyszczają rów...i objadają owoce z ogrodów

Po dodatkowych interwencjach naprawiają zawalone mostki, bo u nas też rolnicy traktorami wjeżdżają niemal do rowu, choć przepisy wyraźnie mówią, że 1,5m musi być pas ochronny...a pod mostkami regularnie zalega masa mułu i obsypanej ziemi. Często nie pozostaje nic innego jak samodzielne oczyszczanie i poprawianie przepustowości.
Radzę napisać oficjalne pismo. Zebrać podpisy od okolicznych sąsiadów. Wręcz namówić sąsiadów do zalania urzędu pismami. Zazwyczaj ludzie są pasywni. Czekają aż ktoś za nich to zrobi. A wystarczy podjąć temat z sąsiadami i zacząć działać.