Aniu zdjęcia piękne a szczególnie podobało mi się koralików cisowych
O 6 rano rośliny fajnie wyglądają
A moje dziecię zrobiło dziś pobudkę o ...4!!!! Jakiś koszmar!!!!!

anbu napisał(a)

Magdo kawa o 6 rano najlepiej smakuje
Aniu dzięki
Ostatnie podrygi i już Was nie męczę





Taki Jegomość w berberysach siedzi

Oj jakie piękne foteczki Anulka Kawa na tarasie to i dla mnie najlepszy moment dnia

z proporcjami wyliczonymi to ja mam problem. To zupełnie jak z gotowaniem

Z rodkami trzeba ostrożnie aby nie przedobrzyć. Igliwie, liście przekompostowany obornik to próchnica. Tu dużo. Hemoglobiny sypię ok. 4-5 łyżek wokół krzaka. Mieszam delikatnie z wierzchnią warstwą. Kawa (fusy) w ilościach sporych. Joasiu, wiem, ze u ciebie mozna z palarni kawy dostać łupiny kawowe, które przy okazji odstraszają opuchlaki. To wszystko są produkty naturalne. Tu nie ma ryzyka przedobrzenia.

Toszka napisał(a)

siarczan żelaza dajesz tylko awaryjnie. Na zaś nie ma potrzeby. Swoim rodkom, jeśli widzę oznaki na liściach zapodaję suszoną hemoglobinę

ale ja siarczan z myślą, żeby dać go do dołu zamiast siarki, którą doradzałaś Ani. Czy mam jednak kupić siarkę granulowaną.

Siarka a siarczan żelaza to dwie rózne rzeczy. Pod rodki można używać chelat żelaza, a nie siarczan. Siarczan żelaza zostaw sobie na mech w trawniku, a nie pod rodki.

Chelat żelaza z powodzeniem zastępuje hemoglobina, która przy okazji bogata jest w inne, łatwo przyswajalne składniki choć by takie jak magnez. Hemoglobiny nie przedawkujesz. Chelat tak.
Wszystko jasne?

Kasiu, wychodzę z założenia, ze moze i naturalne składniki trudniej dostać, ale nie ma ryzyka przedawkowania i potrzeby wyliczeń męsko-aptekarskich

cudne foty! Super Pani Anno ehhh bedzie to cudniasty ogród ohhh będzie

Tych ślimarów to jak kostkę przekładałam pod paletami dużo było, natychmiast wysłałam na drugi świat bo mam ich w tym sezonie o wiele więcej niż w ubiegłym

Ale się u Ciebie zmieniło niesamowicie Piękne te kamienne poziomy przy schodkach

Toszka, kolejnynraz czytam, co piszesz o hemoglobinie i chyba zamówię, to będzie też dla psa. Od roku jest na surowym żarciu (BARF), a podobno można hemoglobinę dodawać, bo krwi nie ma dużo w takim gotowym mięsie. Bardzo sobie chwałę, suka ma wreszcie normalny oddech, czyściutkie zęby, sierść nie ma zapachu, chociaż w ogóle jej nie kąpię (boi się, wodę lubi tylko do picia i pływania). Mówisz, że kilka łyżek, lepiej z górną warstwą zmieszać, czy można od razu wszystko wymieszać w dołku?

Kawę na wierzch, czy do dołka? Kurczę, muszę zbierać! A ja głupia wywalałam...i jeszcze jedno, przekompostowane trociny od świnki morskiej chyba mozna, nie?

Mozna trociny od świnki. Przed sadzeniem mieszasz. Po posadzeniu ściółkujesz cienko z dala od nasady pnia.
A odnosnie BARFA to powiem tylko tyle, że oryginalny Barf to koszt ok 600-800euro miesięcznie. Dieta Barf opiera się na "dzikim" mięsie - króliki, emu, kangury, świeże morskie ryby, glony. To co my zapodajemy, to mięso nafaszerowane chemią i antybiotykami W tej "naszej" diecie brakuje kolagenu