Ależ Toszko, skąd przypuszczenie, że jestem w stanie kogokolwiek za cokolwiek zlinczować?
Zapewniam Cię, że czytałam wszystko, co zostało napisane w dyskusji nad być albo nie być serba, w tym także to, co przytoczyłaś.
A teraz do meritum: wycięłam w swoim życiu ponad 200 drzew, sosen i świerków (zwykłych, nie serbów). Tym, co już łapią się za głowę w trosce o ochronę przyrody, bo od razu wyjaśniam, że wcześniej wsadziłam ponad tych 2000 drzew. Mam własny mały lasek.
Podkreślam - wycięłam, nie wykopywałam, bo karp nie usuwałam.
Nie widzę takiego powodu. Korzeń świerka jest palowy, więc i tak nikt go do końca nie usunie. Ponadto świerk (i sosna) nie wypuszcza z pnia odrostów, a po kilku latach sam się w glebie rozłoży.
Wiem to, bo tak właśnie było z resztkami pni usuniętych sosen i świerków.
Co do procedur urzędniczych - faktycznie, trzeba występować o zgodę na wycięcie drzewa, jeżeli ma więcej, niż 10 lat. Ale procedura jest prosta, a urzędnicy wcale nie są tacy źli
Wiem z autopsji, że wolą wyrazić zgodę i mieć spokój.
Bo jeśli nie wyrażą zgody to istnieje prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że:
wnioskodawca i tak to drzewo wytnie,
sąsiad lub ktoś inny go podkabluje,
wówczas procedura urzędnicza jest długa i uciążliwa (także dla urzędnika) - a urzędnik tego nie lubi
Proszę ewentualnych urzędników o wyrozumiałość - absolutnie im nie dokuczam. W każdym razie nie było to moim zamiarem. Opłat za wycięcie drzew od osób fizycznych, nie prowadzących na terenie nieruchomości na której rośnie owo drzewo, nie pobiera się.
art. 86 ust. 1 pkt 2 ustawy o ochronie przyrody stanowi, że: Nie pobiera się opłat za usunięcie drzew:
2) na których usunięcie osoba fizyczna uzyskała zezwolenie na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej.
Pozdrawiam wszystkich, którzy dotrwali w czytaniu tej epistoły do tego momentu
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Ja dotrwałam
Tylko tak się zastanawiam czy potem w miejsce takiego wyciętego, nie wykopanego drzewa coś można zasadzić? Czy korzenie nie są zbyt dużą przeszkodą do kolejnych nasadzeń?
my na naszej działce wycięliśmy kilka orzechów, bo mieliśmy małą plantację, choć były stosunkowo nieduże to potwornie zacieniały całą działkę... nie usuwaliśmy karp, bo to była katorżnicza robota, zostały, teraz nie ma po nich śladu, na pewno głęboko w ziemi są jeszcze korzenie, ale generalnie nie jest to bardzo uciążliwe w dalszych nasadzeniach, przy czym im większe drzewo tym większa karpa zostaje, coraz trudniej ją później usunąć, moim zdaniem na małej działce trzeba bardzo dobrze przemyśleć nasadzenia dużych drzew
Kasiu pozdrawiam ale się wywiązała u ciebie dyskusja
Nieszko - jeśli przez "w miejscu" rozumieć, że dokładnie w tym samym - to nie. Bo tam jest pień. Ale tuż obok, jakieś 20-30 cm, może trochę więcej, może mniej od pnia - można. Piszę oczywiście o świerku, bo inne drzewa, z korzeniami bardziej rozłożystymi, sprawiają jednak więcej problemów.
Gosiu, 10 lat się wzięło z ustawy Art. 83 ust. 6 pkt 4 ustawy o ochronie przyrody.
Pamiętasz, że obwód pnia coś znaczy, bo pewnie dawno temu ta grubość miała znaczenie.
Teraz do 10 lat można wyciąć każde drzewo w ogrodzie, bez względu na grubość pnia.
Natomiast grubość pnia ma znaczenie przy określaniu opłat za wycięcie drzewa. Zgodnie z art. 85.ust. 1 ustawy o ochronie przyrody opłatę za usunięcie drzew ustala się na podstawie stawki zależnej od obwodu pnia oraz rodzaju i gatunku drzewa. I te opaty są rzeczywiście duże, o ile są pobierane. Bo jak już ustaliliśmy, od osób fizycznych nie pobiera się.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Pomijam to, że na krzewy też trzeba miec pozwolenie..... jak czyściliśmy działkę to nie bylo mowy o ilości lat a jedynie o grubości pnia... dotyczylo to i drzew i krzewow. Nie pobierano opłaty tylko wtedy jeżeli krzew miał pien do 15 czy 20cm.....
Gosia, naprawdę? A działka na osobę fizyczną kupiona?
I kiedy była ta wycinka?
Bo ja cytuję obecne przepisy. Wiem, że obowiązują już na pewno co najmniej dwa lata, bo wówczas ode mnie opłaty nie pobrano. I obowiązują dziś, bo nie dalej, jak w ub. tygodniu dzwoniłam do mojej dzielnicy w sprawie uzyskania zgody na wycięcie modrzewia.
A jak ustalają wiek - nie wiem. To pewnie wycinający musi udowodnić, że drzewo ma nie więcej
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.