Cześć ten kwiatuszek mi wygląda na firletkę chalcedońską.
Zaczęłam czytać twój wątek, ale jeszcze nie skończyłam.
Przypomniało mi się, że widziałam kiedyś w którymś odcinku Mai w ogrodzie jak na takiej bardzo strome skarpie położono poziomo takie podesty ażurowe (jak czasem się spotyka schodki metalowe), które służą do obsługi posadzonej roślinności, a są zupełnie przez tą roślinność zasłonięte.
Pozdrawiam Gosia
O boże, u mnie też jak nie mrówki to mszyce. Może spróbuj spłukać delikatnie strumieniem wody? Piękny kwiat. Ja w tym roku mam tylko jeden bo dzieliłam swoją jukkę.
Oczywiście, że pryskaj!!! - jedna mszyca dziennie "rodzi" kilkaset nowych mszyc, a mrówki je sobie hodują dla słodkiej spadzi. Decisem pryskaj, ale wieczorem, jak słońce nie będzie już prażyć (nie popalisz w ten sposób kwiatów).
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)