Uwielbiam oglądać relacje z postępów na budowie.
Gdybym mogła namówić m. na nowa budowę to pewnie też bym jeszcze sie pobudowała.
Tylko nie wiem, czy tam miałabym takich fantastycznych sąsiadów jak tutaj.
No i m. nigdy nie zdecyduje sie na budowe.
Na razie temat odłożony na półkę ale co jakiś czas sobie o nim przypominamy. Na razie nie tak łatwo gdy nastolatkowie w domu.
Jeden zaczął na siebie zarabiać tylko jakoś nie przyjmuje do wiadomości tego że mógłby pomyśleć o wyprowadzce . Za wygodnie mu
Sylwuś... ale to i tak z płyty będą meble nie z drewna. Niestety. Chyba by mnie stać nie było na drewno
Łóżka za to będą drewniane Z palet. Hahaha
No i zastanawiam się jeszcze nad blatami w kuchni. Stół do jadalni chciałabym drewniany też.
Ja jestem chyba zwierzę stadne i chcę sąsiadów.
Wczoraj fajnie było wieczorkiem wypić winko z sąsiadką na tarasie.
Deszcz lał, a my cieszyłyśmy się, że leje.
Też tak w sumie miałam.... do czasu
Teraz jedyne stado jakie bym akceptowała to... kilka krówek, owce, koza, psy... i może nawet kot
Aaa!!! I kaczki Może kury, ale jakieś fikuśne, bo tych zwykłych to się boję Hahahaha!