Jesli dobrze kojarzę co kiedys pisałas o swojej miejscowce to jakies 70-80 km Dla mnie to niewielka odleglosc Z domu mam do Ciebie więcej.
Na zmiane domu jeszcze nie czas. W tej chwili i jeszcze przez dobrych kilka lat jesteśmy w dobrym miejscu. Potem zdecydujemy Przede wszystkim gdzie, bo wcale nie mam pewności ze w aktualnej okolicy.
A to rzut beretem!
Jakbyś była kiedyś w okolicy to zapraszam!
My okolicy też jeszcze zmieniać nie chcieliśmy dlatego poszukiwania działki tak długo trwały.
Ale nie jest wykluczone, że za kilka/kilkanaście lat nie zmienimy znowu domu i nie wyjedziemy gdzieś duuużo dalej
Mnie korci kupić coś albo na Mazurach albo w Wielkopolsce bo tam cieplejsze zimy są tylko ode mnie to dojazd tam fatalny by był. A może coś w okolicach Warszawy ale to cenowo pewnie drożej.
Ach marzenia to one nas napędzają
dziękuję i tez zapraszam (od Ciebie na wschód).
U mnie sytuacja wyglada tak, ze dom jak pisałam jest w mieście, ale zmierza do budowy drugiego na działce rekreacyjnej, wiec kolejna budowa tutaj byłaby już przesadą Ale pewnie kiedyś to nastąpi - mała parterowka na większej działce - tylko właśnie - jeszcze nie wiem gdzie Zaważą chyba decyzje dzieci, a młodsze ma dosyć skrajne i mocno niestandardowe pomysły - może być ciekawie - tak jak lubię
Masz jakąś sprawdzoną ekipę budowlaną? Szybko do nas dotarło ze to problem w naszych (tzn. tamtych - działkowych) rejonach i nawet tymczasowy drewniany domek to było wyzwanie. Na razie musi nam wystarczyć, ale powoli dłubiemy tam w kierunku docelowego domu (czekaliśmy m.in. na zmiany w mpzp). Jak na razie znaleźliśmy jedną (!!) sensowną ekipę budowlaną. Trudny teren pod tym względem ale jakoś bierzemy to bez spiny. Bawi nas chyba bardziej samo planowanie, realizacja, dążenie do celu niz tzw. święty spokój.
A to nie macie się budować jak dzieci już wyfruną? Czy chodzi o to żeby było blisko?
Ekipa na oku jest, ale wycenić nawet nie mogą teraz bo tacy zabiegani... a co to będzie z terminem budowy? No ale nam się nie spieszy za specjalnie
My też na luzie. Robimy co możemy w wolnych chwilach.... i jakoś to się toczy do przodu
Tak, gdy dzieci całkiem wyfruną,, ale możliwe ze pofruniemy za którymś z nich, gdyby nie wróciły i wybrały jakies fajne miejsce Nie mam na mysli "z nimi", raczej gdzieś w miarę blisko chociaż jednego.
Co by nie mowic - u nas to nie jest czas na budowe nowego domu. No to chociaz pobawimy sie z domem na dzialce, skoro jest przestrzen i dobra energia. Ci nasi sensowni budowlancy tez zarobieni. Jeszcze sie nie ustawilismy w kolejkę, jeszcze sie porozglądamy.