Z tym prysznicem to od jakiegoś czasu próbuję i ja, ale tak max do wysokości bioder docieram z tym zimnym prysznicem Taki cienias ze mnie. A tak poza tym to uwielbiam taki mocno gorący...
tego akurat juz niekoniecznie
A u morsujacych kobiet zawsze sie zastanawiam co to potem bedzie z hydrauliką i z kobiecymi sprawami, bo przeciez tak latwo o stan zapalny. Mialam w pierwszej pracy starsza kolezanke i ona wiecznie z zapaleniem przydatkow sie meczyla. Z bolu az płakała. I tylko z tego powodu nie bede probowac kąpieli zimą.
Mi zawsze wmawiali, że z mokrą głową się nie wychodzi, że bez czapki zimą się nie chodzi, że w nogi nie mozna marznąć, że po popiciu wodą owoców boli brzuch... i takie inne głupoty.
Robiłam wszystko czego mi zabraniali Żyję, nie choruję, brzuch nie boli
No właśnie, nie choruje się z zimna, ale z braku odporności i stresu szeroko rozumianego (stres psychiczny, fizjologiczny itp). Totalna Biologia i GNM pokazuje z czego wynikają choroby
Ja co prawda zdecydowane ciepłolubna jestem, ale zainteresowałaś mnie tym chodzeniem po śniegu. W sumie,
jak się zmarznie od śniegu, to potem w domku od razu cieplutko. Może spróbuję, ale na razie u nas nie ma śniegu.