Haniu krokusy takie marniusie ale oczar uwielbiam. Nie moge sie doczekac az bedzie wielki. On powoli rosnie niestety.

U lala... ależ miałaś dzień pełen wrażeń. Oczarował cię oczar
A może by się udało tak zbliżyć te gałązki? Po troszku bym je ścieśniała np. tasiemką, która by je do siebie zbliżyła.
W tym roku muszę coś podobnego zrobić z lilakami. Ostatecznie chciałabym by były drzewkiem nie krzakiem Może zaplotę w warkoczyk...
Muszę to przemyśleć.

Haniu wlasnie juz je zblizylam, przywiazalam je do kolka.

A ten oczar po naszemu tlumaczac doslownie na polski nazywa sie Czarodziejski orzech bardzo mi sie ta nazwa podoba.

Jutro mi zaloza EKG takie calodniowe i sie zastanawiam czy ja z tym urzadzeniem bede mogla cos w ogrodzie porobic hmm biegac chyba raczej nie. Nie mam pojecia jakie to duze.

Basilikum napisał(a)

Haniu wlasnie juz je zblizylam, przywiazalam je do kolka.

A ten oczar po naszemu tlumaczac doslownie na polski nazywa sie Czarodziejski orzech bardzo mi sie ta nazwa podoba.

Jutro mi zaloza EKG takie calodniowe i sie zastanawiam czy ja z tym urzadzeniem bede mogla cos w ogrodzie porobic hmm biegac chyba raczej nie. Nie mam pojecia jakie to duze.

To nie jest takie duze, mozna z tym biegac i cos porobic w ogrodzie. Zapytaj, czy mozesz biegac. Mysle, ze powiedza, ze masz sie zachowywac jak zawsze.

Basilikum napisał(a)

Jutro mi zaloza EKG takie calodniowe i sie zastanawiam czy ja z tym urzadzeniem bede mogla cos w ogrodzie porobic hmm biegac chyba raczej nie. Nie mam pojecia jakie to duze.

chyba jest wskazana normalna aktywnosc a nie odpoczywanie, tylko trzeba uwazac zeby sie nic nie rozlaczylo

Izula, dziewczyny mają rację. U nas to się nazywa "Holter".
Trzeba zachowywać się tak jak co dzień, ale trzeba zapisać sobie co robiłaś w jakim czasie, żeby móc wyjaśnić lekarzowi w czasie analizy wyniku dlaczego miałaś w danej chwili wyższą czynność serca. Tylko wtedy takie badanie jest wiarygodne i sensowne.

napewno mi wszystko jutro powiedza. I napewno mi nic nie wyjdzie na tym badaniu. Mi sie czesto kreci w glowie, tak jakbym miala chorobe lokomocyjna. Nawet jak siedze w fotelu i nic nie robie to przychodzi taki atak. I czasami tak caly dzien mnie trzyma. Zaden lekarz jeszcze nie znalazl przyczyny. Taka moja uroda i staram sie z tym zyc.

A to u mnie to samo
Zrobili mi ekg spoczynkowe, oczywiście wszystko OK i na holtera mi nie dali (bo szkoda kasy...). Ja mam takie zawroty już od wielu lat. Co prawda ostatnio się nasiliły. Mdli mnie nawet gdy patrzę na dzieci bujające się na huśtawce czy na karuzeli
Koleżance z taką przypadłością powiedziano, że to zaburzenia błędnika i dostała leki. Trochę jej pomogło ale ona czasem mdlała np gdy z cienia wychodziła na ostre słońce.

no to mamy ta sama przypadlosc. Ja tez nie moge patrzec na dzieci na hustawkach. pracuje w przedszkolu i powinnam te dzieci bujac. A ja sie odwracam na piecie i mowie niech sie same bujaja
Czasami sa dni, ze mi to nie przeszkadza a czasami poprostu nie moge patrzec. Blednik u mnie wykluczyl laryngolog. Teraz mam znow skierowanie, musze sie umowic. To wogole smieszne bylo, bo ten laryngolog mnie obbadal na wszystkie sposoby i w sumie nic mi nie dal zadnych lekow ani nic i powiedzial, ze nie wie, skad to i ze sa ludzie, ktorzy tak maja. No i po wizycie u niego mi przeszlo. Moze nie calkiem ale o wiele lepiej bylo. jakis czas temu niestety wrocilo. Moze jak zobacze laryngologa....

A co do powyzszej dyskusji o glariach to ja do galerii tez nie zawsze moge chodzic. W tych duzych sklepach poprostu mi niedobrze. Dlatego wiekszosc moich ciuchow pochodzi z jednego sklepu
A najgorzej to nie moge chodzic do budowlanych i motoryzacyjnych. Tu chyba mi zapach przeszkadza.
Z tym, ze czasami uda mi sie duza galerie obleciec ale ogolnie unikam.


A z cyklu co zrobilam dzis w ogrodzie to:
- przycielam klon,
- pozamiatalam placyk z tylu domu i caly taras i czesciowo podworko.

U mnie budowlane jako- tako ale motoryzacyjne koszmar, nie daje rady nawet dwóch minut tam wytrzymać, to chyba smrodek gum... brrrr
Ale Ty pracowita dziewczyna jesteś, tyle zrobić.
Pewnie też bym poszalała, gdyby nie te zawroty głowy i osłabienie po chorobie. Oby do wiosny
Pozdrawiam i kończę,
muszę na jutro napisać sprawozdanie z I-go półrocza pracy, a przez tę chorobę nie zrobiłam go. Pewnie będę ślęczeć do późna w nocy.
Pa