Alleluja - wreszcie wszystko widzę i wiem o czym mówię.
Domyślam się, że taki ekshibicjonizm był dla Ciebie trudny do przełknięcia, więc tym bardziej postaram się pomóc, żeby wysiłek nie poszedł na marne
O, tutaj już widać, że zrobiłam błąd, bo zasugerowałam się rysunkiem Ewy i myślałam że schody z tarasu są już zrobione a tutaj brak.
Takie schody to bardzo wygodna rzecz. Trudno będzie Wam bez nich obyć, jak już zaczniecie korzystać z tarasu. Planujecie zrobić? Jeśli tak, to sugerowałabym raczej z tego boku, który widać na tym zdjęciu, żeby były wyjście na trawnik, a nie w rabatę
Na tych zdjęciach widać, że miejsce pomiędzy borówkami a żywopłotem po prostu się marnuje na rabatę. Widać ją tylko z podjazdu, a od strony domu jest zasłonięta. Nie wiem, jakie są możliwości zmiany na tym etapie tworzenia ogrodu, ale jak bym ten kawałek przeznaczyła na warzywnik lub maliny, a miskanty posadziła z prawej strony borówek, żeby trochę przesłonić tą siatkę od strony domu.
no nie ukrywam, że ciężko wstawiać mi takie zdjęcia
Planujemy planujemy, tylko nie wiem kiedy....mają być na tą stronę, ale jakie mają być, i w ogóle z czego taras to nie wiem jeszcze....
Nie moga tam być maliny ani warzywa bo są druty z których ptaki się załatwiają. No i właśnie na samym początku tam był maliniak, ale został zlikwidowany właśnie z tego względu.
Myślałam, że tam ze 3 drzewka dać...
Niby borwki zasłaniają, ale i tak widać na wylot przez borówki, one chyba większe u gęściejsze nie będą.
Od strony sąsiadów będzie płot lamelowy,gotowy czeka od zeszłego roku.
Tam jeszcze zostało sporo do zerwania i przekoapnia- najgorszy fragment. I kompostownik do rozwalenia,świerk do wykopania i rozłogi pokrzyw...tam jest tak twardo, że wideł wbić nie mogę, ale zaczęłam już powoli tam kopać.
Na zdj nr 2 widać przy domu miejsce na chodnik i miejsce na wąska rabatę- coś tu chce posadzic bo nie chce mi się wysiewać trawy, e zima śnieg może spadać. Narazie rosną tawuły. To też czeka na moje kolejne przekopanie...
Tak jak pisałam: nie wiem, jakie zmiany można wprowadzić, a jakie nie przejdą, więc na razie rzucam po prostu różne pomysły, a Ty mów, co się da zrobić, a co nie.
Domek dla dziecka stoi przy podjeździe pewnie ze względu na cień i żeby dziecię było na widoku.
Dziecię będzie jednak potrzebowało coraz mniej troski rodzicielskiej, a zabawki walające się na podjeździe z pewnością nie bawią małżonka, który chce po pracy szybko zaparkować samochód i zabrać się za obiad.
Rozważałabym przeniesienie miejsca do zabaw w ten róg ogrodu, gdzie wcześniej narysowałam wiąza wredei. Zrobić placyk, na razie postawić ten domek, a jak wyrośnie z domku, to inne atrakcje będzie można tam zrobić.
Tą rabatkę przydałoby się poszerzyć, żeby zrobić nasadzenia, które ładnie otulą i zmiękczą bryłę domu. Przed rabatką zrobić ścieżkę od tarasu do podjazdu - to będzie intensywnie uczęszczany szlak