kolumna szyszkuje. Wszystkie tuje mają płytki system korzeniowy. Kształt szmaragda wyregulujesz tnąc (czubki) poziomo i uzyskasz monolityczną ścianę, już za 5-6 lat. Pokroju w monolicie nie zauważysz, a prawda jest taka, że szmaragd to najmniej kłopotliwa tuja, soczyście zielona i nie szyszkująca.
Jak by tak przeanalizować to większość roślin jest trująca - od ostróżek, bukszpanów, rodków, ciemierników, zielone części pomidora.... na konwaliach kończąc (wymieniać mozna by długo). Skąd ta obsesja że małe dziecko będzie jadło tuję? Owocki cisa jeszcze rozumiem - czerwone, atrakcyjne....ale dziecko nie głupie... rodzice też... można dziecku obrazowo obrzydzić pomysł jedzenia roślin.
To piszę ja - mama dwóch chłopaków

jak zwykle racja

Moja akurat by nie zjadła,ale znajomej synek owszem i w szpitalu sie oparli.

Toszka- przekonałać mnie do szmaragdów

Sadź szmaragdy, najmniej problemowe
I tak jak Toszka pisze możesz je ciąć od góry

Wiesz, w zeszłym roku wpadła do mnie forumka z córą. Córa fajna, wulkan energii i owszem błyskawicznie zainteresowała sie owockami cisa. Obrazowo, niczym w teatrze starojapońskim porównałam jej te cudne owocki do glutów z cudzego!!! nosa...mała odskoczyła jak oparzona i z obrzydzeniem mijała szpaler...
wiesz, ja nie chcę krytykować żadnych rodziców. Jakie jest życie w praktyce odczuwa to każde z nas na własnej skórze. Jednakże mając ogród, mając dziecko można czasami angażując go w nawet idiotyczną pomoc rozmawiać, tłumaczyć i w formie bajek dawać instrukcje co i jak.
I taka zabawna anegdota (z życia znajomej) związana z nauczaniem dziecka ogrodu. Rzecz dotyczyła niejedzenia przez dziecko brudnych truskawek. Babcia owej znajomej zaczęła obrazowo tłumaczyć, że truskawki to dzieci i wnuczki Pani Truskawkowej. A dzieci jak to dzieci brudzą się przez cały dzień, pluskają się w błotku tym samym co i robaczki wszelakie się pluskają i trzeba je starannie umyć...
Owa znajoma tak zapamiętała tę historię, że do dziś nie jada truskawek, bo mówi, że czuje się jak kanibal

Toszka- ciekawa historyjka
Moja nie zje brudnych owoców bo jej mówimy, że chodzą tu koty i na pewno je obsikały

Toszka napisał(a)

Wykopuj, przetrzymaj do października, listopada w ciepłym, suchym miejscu i fruuu do ziemi spowrotem
tylko biegiem musisz to zrobić

Przekopalam połowę rabatki i co??? Nie ma! Nie znalazłam ani jednej cebulki, a wszystko wygląda jakby kret poważnie się na mnie wkurzyl

Toszko, wczoraj byłam na polowaniu twoich dobrych rad. O sadzeniu w donicy skopiowałam. Jednak przydałby się twój wątek

Iwk4 napisał(a)

Toszko, wczoraj byłam na polowaniu twoich dobrych rad. O sadzeniu w donicy skopiowałam. Jednak przydałby się twój wątek

No właśnie, Toszka, gdzie Twój wątek???

Pisałam kiedyś o lawendzie, tak ja przycielam - za mocno? Na zimę tak jak pisałaś Toszka okryć ją? widać jak turkucie juz żerują.
A na drugim.zdj Bonica

Z tą lawendą chyba ok Ale niech się wypowiedzą specjaliści
A Bonicę prześliczną masz