W ubiegłym roku tak samo robiłam oprócz mączki rogowej.
W tym roku też będę miała obornik koński w listopadzie to tak zrobię .
Na wiosnę muszę poszukać tej mączki rogowej.Bazaltową już dałam.
Ewo, a dolomit pod roze dać czy nie ??
Jesli masz kwasna lub lekko kwasna glebe, to mozesz podac dolomit. Moja ziemia ma pH 7, wiec dolomitu juz nie daje. Dolomit podnosi pH gleby. Oprocz tego zawiera magnez i wapn.
Maczka rogowa to zmielone wiorki rogowe. Szybciej sie rozklada od wiorkow, dlatego wiosna ja stosuje, zeby szybciej zostala przyswojona przez mikroorganizmy.
Cześć Ewo!
Dla Twojego wątku jak zwykle cały wieczór trzeba przeznaczyć. Lato mi zbyt szybko minęło. Czy to było różane lato? Bo moje dalej mają mączniaka i rdzę. Nici z eko ogrodem - tak mi się wydaje ;(
Ewka obejrzałam ogród, każdy inny i zachwyca. Co Ty robisz teraz przy różach bo nie mogę się połapać.Przycinasz je teraz i czy je podsypujesz? A w donicach?
Moje w tym roku na początku zachwyciły a potem upał, deszcze dały się we znaki, chorowały ale i tego nie odchorowały.Już nie takie jak w ub.r. Jednak pogoda ma duże znaczenie. Można chodzić nad nimi i guzik, kaprysiły ( tak w moim przypadku).
Filomeno, jak dobrze Cię widzieć Pogoda wygoniła Cię wreszcie z ogrodu?
Mnie lato jak co roku chyba zbyt szybko minęło. Tym razem było o wiele za sucho i za gorąco. Czy to było różane lato? Hmm, chyba jednak było za gorąco. U mnie róże trochę chorowały, ale nie mocno. Mączniak, bo miały jednak za sucho. Plamistość, bo za gorąco jak przypuszczam. Najzdrowsze, jak co roku już, były róże mające słońce od wczesnych godzin porannych. Najszybciej obsychają im liście po porannej rosie.
Z ogrodu wyeksmitowałam Abrahama Darby właśnie ze względu na rdzę. W tym roku go pokonała.
Teraz aktualnie przycinam im tylko przekwitnięte kwiaty. Jak będzie -5 w nocy to zrobię im kopczyki. Róże w donicach będę niedługo stawiać w kącie tarasu na styropianie. Jak się bardzo ochłodzi to donice owinę matami kokosowymi i zrobię im kopczyki.
Ten rok był po prostu zbyt upalny. Choć u mnie parkowe róże (nie mam mieszańców herbatnich) ogólnie nie były złe. Uważam, że gorzej jest, jeśli non stop pada. Wtedy nic nie pomaga na choroby grzybowe.
Ewuniu, jeśli róża była atakowana przez skoczka różanego to przed zimą czymś ją opryskać profilaktycznie? I co z różami, które mają jeszcze całe gałązki zielone i na dodatek pąki? Kwiatów pewnie nie będzie, ale jak je do zimy przygotować?
Aha, wiesz, że niezmiennie podziwiam twój ogród, ale nic mądrzejszego nie umiem napisać, więc często milczę, chociaż jestem na bieżąco
Nie musisz niczym pryskać. Na wiosnę obetnij róże dość nisko, bo ze złożonych jaj wylęgną się następne skoczki. Po obcięciu włóż pędy do worka plastikowego i do śmieci, żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się nowego pokolenia. Skoczek ma dużo naturalnych wrogów, więc nie jest zbyt niebezpieczny.