Ale trawniczek pierwsza klasa, domek na końcu niebieski też bym widziała u siebie, śliczniutki... a w ogóle to przyjemnie byłoby posiedzieć u Ciebie z kawcią
Heh Siedzące krety to byłby strzał Niestety nie, to tylko ptaszki małe. Tego poidełka zresztą już nie mam. Mam teraz inne, takie przyjazne owadom, gdzie są jakby stopnie na brzegu.
Oglądałam dziś fotki na Twoim blogu i wiesz, nie widać braku światła zachodzącego słońca Jednak rozumiem jak to jest, jak światło nie pasi i się musisz namęczyć w celu uzyskania tego co chcesz