Kasiu, nie znam tej róży zupełnie, ale wyczytałam, że to odmiana z lat pięćdziesiątych, róża herbatnia bardziej niż krzaczasta. Rośnie wysoka na dwa metry albo i więcej. Co wiosnę trzeba ją przycinać na 20cm. W nogi potrzebuje bylin, bo kwitnie raczej wyżej. Poza tym to zdrowa, pachnąca, bezproblemowa róża. Inna jej nazwa to Queen Elisabeth.

Szkółka renomowana na R. Okejos, w takim razie spokojnie czekam, a w weekend przytnę new dawn i zobaczę co się kryje pod kapturem Uetersen
Zamówiłam też sobie kilka jarzmianek do kompozycji różanej, stipa sie rozkrzewia tfu tfu hmmmmmmm powinno być ładnie w tym roku

Juz to widzę jak plecka nas będą rwaly hihi sama radość czeka ....wiesz nawet po zimie dobrze u mnie wszystko wygląda może nie padnie przy tej wiosennej zapierniczu

a i chciałam jeszcze powiedzieć, że się chyba uzależniłam od tego wątku Ewa, codziennie wyczekuję u Ciebie informacji na temat róż
pozdrawiam serdecznie

To jeszcze tylko przypomnę, że róże tniemy gdy kwitną forsycje

Fajnie że przypomniałaś. Ja już chciałam ciąć, bo moja pienna róża ma nabrzmiałe pąki. U nas ciepło.
Nie zdążyłam jej przygiąć i zakopczykować, ale widać że nie zmarzła, wszystkie pędy mają pąki.

Kasiu, nie znam tej róży zupełnie, ale wyczytałam, że to odmiana z lat pięćdziesiątych, róża herbatnia bardziej niż krzaczasta. Rośnie wysoka na dwa metry albo i więcej. Co wiosnę trzeba ją przycinać na 20cm. W nogi potrzebuje bylin, bo kwitnie raczej wyżej. Poza tym to zdrowa, pachnąca, bezproblemowa róża. Inna jej nazwa to Queen Elisabeth.

a i chciałam jeszcze powiedzieć, że się chyba uzależniłam od tego wątku Ewa, codziennie wyczekuję u Ciebie informacji na temat róż
pozdrawiam serdecznie

Fajnie że przypomniałaś. Ja już chciałam ciąć, bo moja pienna róża ma nabrzmiałe pąki. U nas ciepło.
Nie zdążyłam jej przygiąć i zakopczykować, ale widać że nie zmarzła, wszystkie pędy mają pąki.