Ten korzonkowy pająk jest bardzo zbliżony wyglądem do żywego stwora...mało tego...znalazłam w lesie jeszcze jednego takiego, ale nie mam fotki...
Te upały wszędzie dały się we znaki...u nas deszczu teraz tylko tyle, że nawet kurzu porządnie nie spłukuje...a rachunku za wodę strach sie bać...
ale nie ma innego wyjścia...lać trzeba by ratować roslinki...
Wino w tym roku rzeczywiście daje popis i mogę muszli zaśpiewać jak Sławomir ... "ty mała znów zarosłaś"...Pieniek rozwalił się na pół i musiałam go związać...
Basiu, również macham i muszę zazyrac do Ce, bo daaawno nie byłam w Tłeim łegrodze...
Musimy pomyśleć o jakimś zadaszeniu, bo przy tegorocznych temperaturach odpoczywać się nie da na tej patelni...a po drugie , lat przybywa i już odporność "słoneczna" nie ta co kiedyś...