Co ja widzę? Gradobicie z ulewą i podtopieniem! Masakra! Oczywiście współczuję, ręce można załamać, ale wiem , że wy nie z tych. Szybkiego wyjścia na piękny ogród bez błota!
Piekne zdjęcia sprzed potopu. Wiem co czujesz przeżywam to samo
Ręce urabiamy po łokcie, a po czymś takim opadają wszystkie siły.
Miejmy nadzieję, że to ostatnie takie nieprzygody w tym roku
Ja też zawsze narzekam na suszę, ale w tej chwili to już mi tak dolało, że mam dosyć na jakiś czas. Zrobiłam sobie małą kałużę i mam tam rybki, wieczorem wylewam im 10 l wody, a rano sprawdzam, czy nie pływają po trawniku.
Woda uprzątnięta, ale błotko zostało, bo jeszcze mokre...
w drewutni też błotko pozostało i nasiąknięte drewno opałowe...
woda wlezie wszędzie i zaraz odpryski ze ściany...