I Ty to wszystko sama??? Zdolna jesteś niesłychanie i cierpliwa i ........czasowaNajbardziej podoba mi się Jezus potem Burza w sam raz do sypialni a mapa świata to mistrzostwo, miałaś nieźle dziabania.
A z żółwiowych jajeczek coś się wykluło czy była jajecznica
Hafty, to praca rozłożona w czasie, bardzo uspokajająca, wyciszająca, tylko niestety cholerny złodziej czasu. Potrafiłam siedzieć do 2 w nocy, a rano trzeba wstać o czasie.. A zółwie kilkanaście razy składały jajeczka, rekord był 32 szt w ciągu 10 dni. Nigdy nie wykluły się młode, nie zabiegaliśmy o to. Jest to bardzo osobliwe zajęcie. Trzeba jajeczka umieścić na wilgotnym piasku w jakiejś foremce, następnie pod skosem 45 stopni umieścić coś w rodzaju przykrycia, żeby kropelki pary wodnej swobodnie spływały do piasku, a nie na jajeczka, bo wówczas obumierają. To wszystko trzeba nagrzewać żarówką bez przerwy przez 75 dni. Byłabym chyba posr..a, ze strachu gdybym miała przez tyle czsu zostawić zapalone światło bez nadzoru (będąc poza domem, w pracy np.). Jestem bardzo uczulona na takie sytuacje, po tym, jak kiedyś zapaliły się nam lampki choinkowe rozłożone na dywanie podczas próby przed założeniem na choinkę. Ogień śmignął w sekundę jak lont, pozostawiając wypalony ślad na dywanie. Od tamtej pory dmucham na zimne.
No artystka z Ciebie, hafciarka Teraz jak jesteś na ogrodowisku to chyba masz mniej czasu na hafty ? Buszowanie po wątkach jest dla mnie dość czasochłonne
Dzieki za miłe słowa i uznanie. Każda pasja jest i kosztowna i pracochłonna. A Ogrodowisko też pochłania sporo czasu i nie ogarnam wszystkiego, nie da rady wszędzie poczytać i skomentować, jakaś doba za krótka, czy cóś...
Witaj Elisa. Jesteś dusza artystyczna, tyle haftów, pomysłów z ozdobami ... Podziwiam. A pomysł na lampion z luksfera super.
Dziękuję za wizytę u mnie i bardzo miłe słowa. Zapraszam więcej.
Widzę, ze też zmieniasz w ogrodzie, zatem życzę spokojnego planowania zimą i cudnych metamorfoz wiosną.
Zaglądałam już kilka razy do Ciebie, masz bardzo ciekawy tytuł wątku, ale chyba nie wpisałam się. Więc teraz to czynię. I będę czasem zaglądać.
Kiedyś też haftowałam, czasami mnie korci dalej, ale ślepa jestem jak kura i już nie daję rady. Wiem jak to wciąga i jak bardzo uspokaja taka praca. Miłego dnia życzę.