Renatko, dziękuję za odwiedzinki...i za pochwały...Dopiero teraz, po upływie kilkunastu lat, oglądam swój ogród taki jakim chciałam go mieć...Dopóki roślinki małe, to wizja prawdziwego ogrodu jest zawsze dość odległa, ale z czasem, gdy wszystko podrośnie, to wówczas wyłania się ten docelowy kształt...
Sylwio...Klonów October Glory nie mogłam nigdzie dostać, a kupiłam je dopiero gdy
specjalnie dla mnie zostały sprowadzone przez ogrodnictwo, w którym zaopatruję się od lat. W chwili sadzenia w 2019r były małymi patyczkami...Zamówiłam 2 klony, a pan sprowadził 6 więc żeby pan z nimi nie miał specjalnego kłopotu, to kupiłam wówczas 4 i teraz cieszę się z tej decyzji...
a teraz ten patyczek z górnego zdjęcia to ten przebarwiony jako pierwszy...