Kokesz napisał(a)

Zważywszy na to, ile wydałam w zeszłym roku na nasiona, to niekoniecznie

Mam podobne obserwacje

Słyszę, że na róże się rzucasz? To chyba duże wykopki Ci się szykują w Twojej gęstwinie ?
Co Ci chodzi po głowie?

nyna76 napisał(a)

Słyszę, że na róże się rzucasz? To chyba duże wykopki Ci się szykują w Twojej gęstwinie ?
Co Ci chodzi po głowie?

Hahaha
Zawsze marzyłam o Queen of Sweeden i nad nią myślę intensywnie
Podoba mi się kolor, wysokość i szerokość, tzn to że jest w miarę szczupła i nie zbiera dużo miejsca na szerokość. Szkoda, że nie pachnie.
Chcę jeszcze drugą mniejszą do donicy ale musi pachnieć i długo kwitnąć najlepiej całe lato
Spodobała mi się u kogoś Chipendalle ale chyba nie mój kolor, trochę pomarańczu tam widzę...
Myślę...

Najlepiej byłoby zobaczyć je gdzieś na żywo, bo kolory w necie czasem przekłamane...

Mam QoS od zeszłego roku. Piękna jest, nie zastanawiaj się długo

EDIT: mnie ujął właśnie kształt kwiatów takich filiżanek, przepiękne otwarych ku górze.
Przepiękne.

QoS nie widziałam na żywo, ale już nie raz mnie zachwyciła na fotkach. Oprócz cech, które Reniu opisywałaś, bardzo podoba mi się kształt kwiatów. A z kolei z pachnących, to na fotkach nie zrobiła na mnie wrażenia (zwłaszcza na stronie rozeogrodowe.pl) Grossherzogin Louise, a na żywo wyglądała cudnie. Ale ona z tych wysokich, więc chyba za duża dla Ciebie do donicy.

Czytam sobie na razie stare zapiski z różnych ogrodów, w których spodobały mi się jakieś odmiany.
Kiedyś Ania Anulajda miała sporo róż ale chyba się już nie udziela na forum.
Muszę jeszcze raz u niej poczytać

Obecnie mam kilka róż, max 5 szt.
Nie pamiętam nazwy.

Ania, Ty znasz mój ogród, róże mam na dużej rabacie między bylinami.
Widziałabyś tam jedną QoS czy więcej?

Szczerze mówiąc chyba jedną. Masz dużo roślin obok siebie i jedna wtopiłaby się w tło bez większych tetrisów.
Dwie obok siebie ( tak trochę po skosie) dałyby fajną plamę.

To śliczna różyczka, ale tak prawdę powiedziawszy z kilkudziesięciu moich różnych ta rośnie najsłabiej.

A widzisz Sylwia, dla odmiany u mnie QoS to jedna z najzdrowszych i pełna wigoru