April napisał(a)

Szkoda, może jeszcze ktoś się wypowie. Te chcę zamówić u K.B. Może ktoś już u niej kupował.

Jola, zamawiałam u KB pomidory w zeszłym roku. Skusiłam się wtedy m.in. też na jednego szczepionego (zachwalany był bardzo, a reklama dźwignią handlu ) na próbę (nie jest to żaden z tych, które wymieniłaś). Jeżeli chodzi o plenność to szału nie było, a sadzonka do tanich nie należała. Owocował podobnie do innych, nawet do tych, które były z moich mikrusich sadzonek. Oczywiście nie jest wykluczone, a nawet jest bardzo prawdopodobne, że popełniłam jakieś błędy (chociaż sadziłam zgodnie z instrukcją, przy szczepionych ważne jest miejsce szczepienia) - pierwszy raz miałam pomidory w foliaku
W tym roku też w sklepie, który Kasia firmuje, przy okazji kwiatowych zamówień, zamówiłam i pomidory i papryki, kilka sztuk, z tych które mi w zeszłym roku smakowały. Ceny nie są najniższe, podejrzewam, że na lokalnym ryneczku da się taniej kupić, że o własnych wysiewach nie wspomnę, ale zapobiegliwość i niepewność co do moich wysiewów wzięła górę

Nie zgłębiłam jeszcze wyższości pomidorów szczepionych nad zwykłymi, więc trudno mi się wypowiadać.
Zastanawiam się czy szczepione faktycznie mniej chorują na zz, czy jednak bardziej warunki pogodowe mają tu znaczenie.
Ubiegły rok był u mnie rewelacyjny jeśli chodzi o pomidory w gruncie, wysokie plony, zero chorób, zero oprysków. Zresztą żadnych profilaktycznych oprysków chemią nie robię, karmię tylko naturalnie, czasem pryskam wyciągiem ze skrzypu.
W każdym razie efekty są

Miałam pomidory szczepione dwa lata z rzędu i niestety jestem nimi zachwycona. Niestety bo droższe od tych z własnej produkcji

Anda napisał(a)

Miałam pomidory szczepione dwa lata z rzędu i niestety jestem nimi zachwycona. Niestety bo droższe od tych z własnej produkcji

Zważywszy na to, ile wydałam w zeszłym roku na nasiona, to niekoniecznie

A są odmiany gruntowe tych pomidorów?
A co z deszczowym latem? Nie chorują?

Wczoraj oglądałam, jak się pomidorki szczepi. Wygląda prosto
https://youtu.be/Ytos7gEI8X0

Pan poleca na podkładkę Auriję. Wiadomo, że to nje będzie podkładka profesjonalna, ale testy można przeprowadzić

Na szybko doczytałam, że podkładka jest robiona z dzikiego pomidora.
Nie wiem jaki to pomidor?
Trzeba by mieć tę samą odmianę szczepioną i zwykłą, posadzoną i prowadzoną w takich samych warunkach, żeby widzieć różnicę.

Ale fajnie jest mieć od razu gotową sadzonkę, bez zabawy z wysiewaniem, pikowaniem itp

Tylko raczej niemożliwe kupić taką, jaką się akurat chce.

Dziewczyny, dzięki za podzielenie się doświadczeniem w kwestii pomidorów, szczególnie tych szczepionych. Zdania podzielone, czyli trzeba samemu spróbować Najwyżej nie szaleć tak z ilością Choć ja chcę i tak symbolicznie, do dwóch kwadratowych skrzynek posadzić. Będą pod dachem, przynajmniej częściowo, więc mogę zaryzykować.

Ja kupiłam 3 szczepione, właśnie żeby wypróbować jakie będą. Będę miała w gruncie. Bardziej mi zależało na odporności na choroby grzybowe.

Kokesz napisał(a)

Zważywszy na to, ile wydałam w zeszłym roku na nasiona, to niekoniecznie

A są odmiany gruntowe tych pomidorów?
A co z deszczowym latem? Nie chorują?

Są różne odmiany szczepione na tych podkładkach. Podkładki to dzikie pomidory, te rosną najsilniej i są odporne na fytoftorę, wiesz, tą chorobę grzybową Mogą na nią zapaść, ale rzadko.

Deszczowe lato mieliśmy 2021, gdy była tu powódź stulecia. Wszystkie moje pomidory bardzo szybko zachorowały, ale szczepione najpóźniej.
W 2022 ze szczepionych pomidorów zbierałam owoce do października. W tymże roku nie zachorował u mnie żaden pomidor.

Koleżanka ze szczepionych ma słabe zbiory, natomiast jej sąsiadka parę domów dalej ma wspaniałe. Pewnie i tu dużą rolę odgrywa gleba i odmiana zaszczepionego pomidora.

W tym roku znów będę miała pomidory z własnej hodowli i przynajmniej jeden szczepiony, zależy, ile miejsca mi zostanie
Moja szczepiona odmiana zeszłoroczna to Sportivo.