Witam Cię Kasja - dziękuję za pochwały...bardzo miło się czyta, że komuś podoba się to co wykrzesałam z mojego gliniastego ugoru...być może to tak nie wygląda - bo duże drzewa i staw - ale podobnie do Ciebie jestem dopiero na początku drogi...i końca nie widać.
Będę zaglądać do Ciebie i czasem się odezwę jak mi coś przyjdzie do głowy.... sensownego.
Sylwia ja nie piszę ale myślami jestem z Tobą (przysięgam z ręką na sercu).
Jestem na każde Twoje wezwanie ale o tym wiesz. Buziole wielkie i trzymam kciuki
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)
Nie wiem czym sobie zasłużyłam na takie komplementy....ale baaaaardzo dziękuję.
Artystka?
Z ogrodem mam trochę roboty - jest dużo drzew.....brzozy przemieszane z iglakami. Jak ktoś chce nie kończącej się roboty z liśćmi to polecam taką właśnie mieszankę. Na jesieni grabienie liści 5-6 razy bo zawsze część zatrzyma się na iglakach....a na wiosnę powtórka z rozrywki, bo jesienią z igiełek spadło nie wszystko......i tak wkoło Macieju do usra...ej śmierci (kiedyś tak mówiono na wsi - teraz wiem dlaczego).
Są też małe plusiki - można się porzucać na jesieni z dzieckiem liśćmi, potem potarzać, zebrać na kupkę i zrobić "skoka"
Jesteś ze mną od początku i dziękuje Ci za to bardzo, bardzo, bardzo.
Mam nadzieję, że w Twoim ogrodzie też się na coś przydam czasami....będę podglądać....zresztą podglądam cały czas, tylko nie zawsze coś piszę.
Dziękuję Aniu
U mnie też kiedyś był piasek ale został przysypany miejscami gliną ze stawu i tak to się wymieszało, że teraz trzeba wszędzie ryć....czego się nie dotknę to mam podwójną robotę.....a tak bym chciała już mieć z górki....może na emeryturze
Dziękuję, ale nie wiem czy do tej pory będzie jeszcze O. żeby się efektami pochwalić albo będę już taką wiekową sklerotyczką, że zapomnę loginu do portalu