To jest górka z ziemi po kopaniu stawu, częściowo obrobiona kamieniem, a z drugiej strony puszczona wolno spadkiem do trawnika. Zaczęłam w zeszłym roku ją rzeźbić, ale w planach mam wygryzienie kawałka, zbudowanie we wnęce wędzarni z piecem i przeniesienie ogniska, zrobienie schodków ze skalniakiem na górę i wygryzienie kawałka na górze pod ławeczkę z widokiem na całą działkę, za ławeczką troszkę wyżej na środku miejsce na czerwonego klona.....ufffff....zmęczyłam się pisaniem, a mam to zrobić sama.
Acha rycie, to rycie w glinie zmieszanej z korzeniami drzew...fajowo co?

Co tak znowu zamilkłaś ? Działasz i Wszystkich za chwilkę zaskoczysz? U Innych Jesteś czasem , a u Siebie nie
U mnie też lwia część ogrodu to glina, a że na stoku to największy problem przy podlewaniu bo nim wsiąknie to spłynieSzybko się zbija i zaskorupia, ale dużo roślin ją uwielbia i myślę, że właśnie ona uratowała w te upały roślinki przed uschnięciem, bo podlewanie w stosunku do potrzeb było minimalne.......konewką taki obszar i tyle roślin....nie dało się częściej niż 1x w tygodniu, a trawa po zimie jest w gorszym stanie niż po lecie choć nie podlałam jej ani razuPlusy i minusy gliny.

To ja podziękuję za takie rycie

skąd ja to znam

Sylvana ja to Cię naprawdę podziwiam. Trzymam kciuki za realizacje Twoich planów.