Sylwia, ależ u ciebie ciekawych wiadomości. Sporo stron popisałyście i musiałam się trochę cofnąć. Żurawkowe karty super Ci wyszły i na pewno skorzystam.
U mnie podobnie, po jednej odmianie nie widać wogóle zimy natomiast druga wygląda tragicznie brzydko. Lubię żurawki, ale teraz będę kupowała tylko te odporniejsze.
Ja wszystkie swoje i nieswoje patyczki wetknęłam w mokrą ziemię pod drzewami. To mój pierwszy sezon i chciałabym żeby jak najwięcej się ukorzeniło, i też juz niektóre maja listki. Poczekamy-zobaczymy . Dziewczyny mówią, że 20% ukorzenionych sadzonek to juz sukces

Przecież te patyczki były by do wyrzucenia, a tak przynajmniej daje się im szansę na drugie życie.

pozdrawiam