No tak, nie wygląda to hakuro dobrze niestety. Na moje oko to właśnie krytoryjek olchowiec. Ja nie robiłam oprysku, uznałam, że to bez sensu, skoro on jest w tunelach. To był środek lata, wiec podejrzewam, że osobniki były dorosłe. Może to głupie, ale podałam środek "dożylnie"- strzykawką i igłą do tych dziur w pniach. Dziadostwo wyginęło, ale ta część która była uschła, już nie przeżyła.Wycięłam suche konary. Teraz drzewko ma połowę korony, w stosunku do innych w szpalerze, powoli zabudowuje dziury, ale jest wyraźnie mniejsze od innych.
Może jeszcze spróbować ratować drzewko- choć połowę.Wygląda tak malowniczo przy stawie...
Jak to się stało, że dopiero teraz tu trafiłam??
niesamowity masz teren i wielkie pole do popisu a widzę, że jest czym się popisać... patrząc na rysunki stwierdzam że minęłaś się z powołaniem
murki fantastyczne, misterne i idealnie się wpasowują w teren...
ostrzegam - będę obserwować!
pozdrawiam
Kasya sprawdzałam, cięłam i nic nie ma....obetnę ją na krótko i poczekam czy wypuści noś nowego....szkoda mi drzewka....wyciąć zawsze można....tylko co ja posadzę w to miejsce....i kiedy to urośnie...
Pisałam już wyżej, że drewno jest nietknięte...nie mam pomysłu co to może być...dziurki zrobił chyba dzięcioł...coś musiało pod korą siedzieć. Teraz już wiem na co zwracać uwagę i metodę dożylną zapamiętam....dziękuję.
Na razie obcięłam to co wyschło....mam nadzieję, że reszta nie wyschnie
Bardzo się cieszę Basiu, że trafiłaś, tylko zaskoczona jestem, że przejrzałaś tyle stron.
Dziękuję za komplementy...choć nieco na wyrost...to i tak cieszą....nie wygląda to wszystko jeszcze tak jak mam w głowie, ale miło mi, że dostrzegasz włożoną już pracę i trud
Mam nadzieję, że będziesz zaglądać...zapraszam