Daaaawno mnie nie było, bo okres Świąteczny i przed, to zawsze dla mnie istny maraton....zawalone nocki....a więc ogólne osłabienie....i na dobitkę złapałam od dziecka najgorsze choróbsko jakie przeżyłam....połączenie grypy z grypą żołądkową.
Po raz pierwszy w Święta mi nie przybyło a uciekło 3kg....chociaż jeden plusik.
Wpadłam jednak też na chwilę, bo teraz nocki przy maszynie do szycia przede mną....Bal w przedszkolu ....a w zamyśle Jack Sparow...ciekawe co z tego wyjdzie.....
Wszystkim bardzo dziękuje za życzenia i przepraszam, że jako nieopierzona jeszcze kurka, powstawiałam każdemu życzenia zamiast zrobić to w wątku świątecznym....nie wiedziałam....teraz już wiem

Nie miałam zamiaru zapychać O. i każdego wątku z osobna.
Zajrzałam na chwilunię i podejrzałam, że inni tak robią więc poszłam za stadem bez namysłu.
Postaram się w wolnej chwili....jeżeli taka jeszcze kiedyś nadejdzie...przeczytać regulamin od deski do deski.