Johanka77 napisał(a)

Ta rabata!!! Przepiękna! <3 Mogę spinować?

A widzisz, to jest ten problem z naśladowaniem rabat ze zdjęć


Na tym zdjęciu nałożyły się na siebie dwie rabaty: Półksiężycowa i rondo- oddziela je 2-3 metry trawiastej ścieżki/ Półksiężycowa jest takim szerokim na 2-3 metry i długim na kilkanaście schodkiem. Na rondzie rosną gracilismusy- na zdjęciu robią zwiewne ciemnozielone tło. Na półksiężycowej zaczynając od dołu są azalie po prawej i szałwie omszone po lewej, potem wyżej grupa wrzosów, sosna górska odmiany Pumilo po prawej i świerk cięty w stożek. W środku widać kocimiętkę, bo patrząc na tę rabatę z drugiej strony mamy w jej okolicach różę pomarszczoną. Granice rabat widać tylko wiosną. Potem rośliny się rozlewają.
To zdjęcie z początków czerwca, widać kształt rabaty

To jest to samo miejsce widziane z drugiej strony- widać kamień, a na pierwszym planie kocimiętkę (czerwiec)Tło daje teraz szałwia

Gruszko, jak Ty ogarniasz to bogactwo roślin?
Dzisiaj trochę podziałałam na ugorze przed domem i jestem padnięta, a u Ciebie piękny ogród dookoła domu, warzywnik, sad i jeszcze przedpłocie
Bardzo lubię grzebać w ziemi, ale kondycja i stawy wysiadają.
Szkoda, że nie zbudowaliśmy domu przynajmniej 10 lat wcześniej

Nadal jestem pod wrażeniem! Łał!

chagall napisał(a)

Gruszko, jak Ty ogarniasz to bogactwo roślin?
Dzisiaj trochę podziałałam na ugorze przed domem i jestem padnięta, a u Ciebie piękny ogród dookoła domu, warzywnik, sad i jeszcze przedpłocie
Bardzo lubię grzebać w ziemi, ale kondycja i stawy wysiadają.
Szkoda, że nie zbudowaliśmy domu przynajmniej 10 lat wcześniej

Wiem, co Cię czeka. Zakładanie ogrodu to rzeczywiście wyczerpująca fizycznie praca. Etap tych najcięższych prac miałam rozłożony w czasie na 3-4 lata

Najpierw robiłam sad i zakątek z brzózkami oraz część frontową, żeby zasłonić słup - zeszło mi całe lato pierwszego roku, jesienią wyrównywałam teren za płotem po pracach uzbrajających działki w media.
W drugim roku robiłam 40 metrową rabatę od strony południowej i zakładałam trawniki na zewnątrz ogrodzenia
W trzecim roku powstała tylko rabata frontowa- ta na którą nachodzi brama (to był finisz budowy, więc na ogród czasu nie było), dopiero jesienią połączyłam rabatę południową i północną w miejscu, gdzie był wjazd dla pojazdów
A w czwartym roku (czyli zeszłym) zakładałam warzywnik, rondo i półksiężyce, robiłam rabaty podokienne od frontu, od zachodu i przy tarasie.
Najbardziej w kość dostałam w 1 i 4 roku. Teraz jakoś nie odczuwam ciężaru pracy. To takie kosmetyczne zajęcia. Chwastów nie widać już.

Chagallko ja jestem romantycznym pragmatykiem. Ogród to nie ma być mordęga, tylko coś, co karmi duszę. Nie ma u mnie roślin, które wymagają systematycznych zabiegów. Szkielet tworzą drzewa i duże krzewy posadzone w grupach
W narożnikach rosną grupy brzóz, daglezji i świerków serbskich. W rabatach między krzewami też są wsadzone drzewa. Krzewy to derenie, tawuły szare, nippońskie, krzewuszki, pęcherznice, berberysy, lilaki, kaliny, bzy. Są niedrogie, zagospodarowują 2-3 metrowy pas rabat, dają tło i kolor, kwitną. Nic przy nich nie trzeba robić. Tworzą coś w rodzaju nieformowanego żywopłotu. Pomiędzy nimi wplecione są hortensje, róże, jakieś kolumnowe i kuliste zimozielone (żywotniki, jałowce, kosodrzewiny). Byliny rosną głównie z brzegu. Te z żelaznego zestawu: kocimiętka, szałwia omszona, rozchodnik okazały,zwykła jeżówka, przywrotnik, astry bylinowe. Do tego trochę traw.
Koniec lipca 2013

Gruszko, my właśnie mieszkamy cztery lata, ale wprowadziliśmy się do niewykończonego domu i do zeszłego roku właściwie nie inwestowaliśmy i nie robiliśmy nic na zewnątrz tylko w środku.
A jeśli chodzi o ogród, to ja też jestem romantycznym pragmatykiem i tylko mam nadzieję, że mi weny wystarczy zanim układ kostno-stawowy wysiądzie

chagall napisał(a)

Gruszko, my właśnie mieszkamy cztery lata, ale wprowadziliśmy się do niewykończonego domu i do zeszłego roku właściwie nie inwestowaliśmy i nie robiliśmy nic na zewnątrz tylko w środku.
A jeśli chodzi o ogród, to ja też jestem romantycznym pragmatykiem i tylko mam nadzieję, że mi weny wystarczy zanim układ kostno-stawowy wysiądzie

Ze względu na Twój układ kostny i stawowy delikatnie zasugeruję wypożyczenie glebogryzarki i nawiązanie ogrodu do Twoich prześlicznych okoliczności przyrody. Nie baw się w żadne formalne układanki, minimalizuj ilość bylin (bo one są najbardziej pracochłonne, Postaw na niewysokie drzewa i krzewy, okrywowe róże. Opadającymi liśćmi się nie martw, bo kosiarka pięknie je zbiera. Efekt będzie już w następnym roku/ Jeśli starczy Ci sił, to przed krzewami będziesz coś dosadzać. W pierwszym roku wykorzystywałam słoneczniki i aksamitki- byle eliminować chwasty.

Dobrym sposobem przyspieszenia prac jest rozłożenie na ziemi kartonów albo przykrycie ziemi czarna włókniną. Bez dostępu światła giną chwasty i potem tylko wzrusza się ziemię.

Dzięki za dobre rady - na pewno skorzystam

roma2 napisał(a)

Gruszko przyszłam się przywitać. Domek śliczny masz i ogród piękny. I lubię Cię za to co i jak piszesz. Wracam do Twoich początków, bo to mnie podbudowuje i motywuje

Przyjemnej lektury
Dziękuje za wizytę. Do Twojej Komendówki trafiłam z wątku Makusi.

Burzowe chmury drugi dzień wiszą nad nami, a z nich ledwie parę kropli spadło na ogród. Glina skamieniała. Podlałam nalewką ze skrzypu róże, warzywa i drzewka w sadzie. Wróciła z naprawy kosiarka. Po południu można było wreszcie skosić wyrośniętą trawę. Zdjęcia są sprzed koszenia podczas sesji zdjęciowej miałam towarzystwo



Zaczęłyśmy spacer od tarasu (towarzystwo było płci żeńskiej), na lewo kwitła rudbekia Goldstrum


na prawo werbena


Minęłyśmy narożnik tarasu