A może zrobić wydzieloną przestrzeń, coś na kształt wgłębnika wśród drzew z piwoniami i trawami? A tam gdzie dostojny kasztanowiec, to żwir jak na podjeździe?
Ewa podjazd ubity od samego początku zagęszczarką. Sprawdza się dobrze, nie ma śladu po deszczu, kałuże się nie robią. Tylko kasztany muszę wybierać ręcznie, ale liście to kosiarką zjechałam Liści z brzozy nawet nie było widać za bardzo. Liczę że reszta zgnije do wiosny