Moje tegoroczne górskie plany zaczęły się od kilku zdjęć na wątku Muszelki.
https://www.ogrodowisko.pl/watek/7930-ogrod-muszelki?page=405#post_3
Schronisko położone powyżej jeziora, a to jezioro miało na zdjęciu jakiś taki dziwny murek na jednym końcu. Bardzo mnie zaintrygowało, o co chodzi z tym murkiem. Murkiem okazał się wielką tamą, a jezioro zbiornikiem na końcu bardzo długiej doliny. Przypomniałam sobie o tym zbiorniku tej wiosny i tak doszło na wyprawy w Alpy Zillertalskie, Austria, Tyrol.
Nie była to pierwsza moja wyprawa w te okolice. W ubiegłym roku, też za sprawą Muszelki, trafiłam w Alpy Sztubajskie. Po powrocie, pod koniec sierpnia, dowiedziałam się z internetu o ulewnych deszczach w austriackim Tyrolu i powodzi w dolinie Ötztal. Ci którzy ślędzą wątek Muszelki mogą pamiętać filmik z tej powodzi, który zalinkowałam wtedy z jej wątku. Po obejrzeniu tego filmiku dręczyło mnie pytanie, dlaczego ta katastrofa spotkała właśnie dolinę Ötztal. Nadal nie znam precyzyjnej odpowiedzi na to pytanie, ale po tegorocznej wyprawie wiem już dlaczego w dolinie zillertalskiej takie zdarzenie jest mało prawdopodobne.
Przy zbiorniku ze zdjęcia Muszelki, zbiorniku Zillergründl, zastałam poniższą planszę.
Po lewej u góry jest zbiornik Zillergründl, a po prawej u góry jeszcze większy zbiornik Schlegeisspeicher. Oba znajdują się na końcach dolin, mają ogromne zapory i są połączone rurami przecinającymi górskie doliny z mniejszym zbiornikiem Stillup, który znajduje się nad miejscowością Mayrhofen i jest bezpośrednim rezerwuarem dla elektrowni. W przypadku nadwyżek prądu woda z mniejszego zbiornika Stillup może być pompowana w górę do Zillergründl lub Schlegeisspeicher. Cała ta infrastruktura pozwala także na zarządzanie wodą w przypadku powodzi.
Zachwyciła mnie ta „mała retencja”.