Mary, mniej wymagające szlaki mają rzadko podane oznaczenia, co 500, 700 m? Rzeczywiście inaczej to wygląda w Alpach niż w Tatrach. Natomiast trudne szlaki mają oznaczenia nawet co drugi krok.
Kiedyś np. mieszkaliśmy w schronisku Plauener Hütte (przepięknie położone!). Tak nam się spodobała miejscówka, że przedłużyliśmy pobyt z dwóch nocy na trzy. Gdy pierwszego dnia wyruszyliśmy ze schroniska na jakiś okoliczny szlak, w pewnej chwili zaczęłam się śmiać, bo jeszcze tak oznakowanej drogi, w życiu na oczy nie widziałam. Biało-czerwony szlaczek namalowany był co ok. 70 cm.
Jakież było moje zdziwienie, gdy następnego dnia wracaliśmy z wędrówki powracając tym samym samym szlakiem i nagle (w przeciągu zaledwie 3-5 min.) nadciągnęła taka mgła, że gdyby nie tak szczegółowe oznakowanie b.łatwo można było zboczyć na kamieniach i runąć w przepaść.
Tak, że tentego...
Generalnie, Austriacy mają hopla na punkcie bezpieczeństwa.
Aniu, nie mam zdjęcia, przy okazji mogę zrobić. Udało im się kupić świdośliwę w formie drzewka (miało jeden silny pęd (zakończony koroną). Młodziak, ale już owocuje. Owocki bardzo słodkie.
Ślicznie przebarwia się jesienią (różne odcienie czerwieni).