UrszulaB napisał(a)

Mary, bardzo dziękuję za piękne widoczki z tras. Cudnie tam!!!! Decyzja podjęta!
Mamy rok na wybranie doliny i organizację wyjazdu. Musimy tak to przemyśleć, żeby trochę powedrowac, ale jednocześnie nie przemeczyc dzieci. Będziemy nocowac w dolinie i podjezdzac gondolami.
Dzieki też za cenną informację odnosnie mapy.

Trzymam kciuki.

Coś tu się zadziało.
Floks Blind Lion odzyskał wzrok.

Mary, piękne Alpy, może w końcu tej zimy uda mi się zaplanować wyjazd do Austrii A Triglav trudny? Duża ekspozycja? Na razie tylko podziwiałam z Vysevnika

Zobacz tutaj co napisałam we wrześniu 2022, po wejściu na Triglav.
https://www.ogrodowisko.pl/watek/6461-ogrod-bez-roweru?page=137

Wyprawę na Triglav można rozpocząć z różnych dolin. Na sam szczyt także można wejść różnymi trasami.
Rozpoczęcie z doliny Vrata wygląda tak. Trzeba się wdrapać na te skały. Prosty spacerek to nie będzie.


Jeżeli zaczyna się z doliny Vrata, to dwa warianty prowadzą do Triglavskiego domu na Kredarici. Podejście na sam szczyt od tego schroniska, z mojego punktu widzenia, nie było bardzo trudne. Większość trasy idzie się górą grani.
(Budynki na dole to Triglavski dom na Kredarici)



Rozpoczęcie trasy od strony od której patrzyłaś, czyli od wschodu, jest chyba prostsze. Trasa będzie chyba dłuższa, ale bardziej wypłaszczona.
Zgodnie z przewodnikiem Alpy Julijskie, Piotra Nowickiego i Janusza Poręby, jeżeli chodzi o końcowy odcinek, tzn. wejście na sam szczyt, to najprostsze jest podejście od schroniska Koca na Dolicu, a drugie w kolejności z Domu Planika, przez Mali Triglav (!). Ten drugi wariant da się pewnie połączyć z podejściem z dołu od wschodu.

Witam w Nowym Roku.

Wszystkim życzę wszystkiego dobrego.
Na spacerze w pobliskim lesie powitał mnie w Nowy Rok taki widok. Wam też życzę ciekawych widoków.

O ja cie
Zazdro
Chociaż nie wiem jak należy na takiego zwierza zareagować
Z jednej strony pewnie szok, że nam się udało, ale z drugiej obawa by go nie zdenerwować, a z trzeciej pewnie też trochę strachu, bo zwierz jednak dziki

A najlepsze życzenia na NR oczywiście dla Ciebie też

Marysia Dosiego roku.

Magara napisał(a)

O ja cie
Zazdro
Chociaż nie wiem jak należy na takiego zwierza zareagować
Z jednej strony pewnie szok, że nam się udało, ale z drugiej obawa by go nie zdenerwować, a z trzeciej pewnie też trochę strachu, bo zwierz jednak dziki

A najlepsze życzenia na NR oczywiście dla Ciebie też

Próbowałam namówić zwierza, żeby podszedł trochę, aby zdjęcie lepsze było, ale zwierz nie chciał. Co parę miesięcy widuję łosie w pobliskim lesie, więc już nie jestem zaskoczona. Pierwszy raz widziałam łosia kilka lat temu wczesnym rankiem, czekając na stacji na pociąg do pracy. Łoś przełaził przez tory. Było dość wcześnie, ja niewyspana. Nie bardzo chciałam wierzyć w to co widzę.

Po zrobieniu fotek łosiowi kontunuowaliśmy spacer, aż stado złożone z sześciu dzików przebiegło przez naszą ścieżkę.

To był 1 stycznia, tuż po sylwestrowych hałasach, więc zwierzaki były pewnie trochę zdezorientowane. Do tego mogło się jeszcze dołożyć polowanie na dziki tuż przez Wigilią.

LIDKA napisał(a)

Marysia Dosiego roku.

Dziękuję.