Hmmm... U mnie dziś spod desek tarasowych zaczęło wyłazić "coś" i się "rozlewać" po tarasie... Zagarnęło jakieś pół metra kwadratowego. Mrówki latające to były... Potraktowałam wrzątkiem. Pomogło. Bardzo mi przykro z tego powodu, bo te mrówki pewnie też mają znaczenie w ekosystemie, ale taras jest MÓJ a ja kiepsko na wszelkie ugryzienia reaguję
Też mam wyrzuty sumienia gdy walczę z mrówkami, ale są pewne granice.
Niszczą mi rośliny buszując w korzeniach, niszczą mi taras, włażąc w szczeliny, panoszą się w kostce granitowej na podjeździe i ścieżkach. Z tym trawnikiem to też już przegięły.
Dziś zajrzałam do skrzynki ze zaworami, a tam jakoś podejrzanie dużo ziemi... Ehhh.