Mary
18:55, 02 cze 2020
Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3745
Było oczywiście co robić, bo jak się człowiek spieszył z sadzeniem to teraz wszystko trzeba robić ponownie.
Po głębokich wykopkach i dosypywaniu ziemi kilka lat temu, w ubiegłym roku było już dobrze widać, że w narożniku warzywnika mam już o jakieś 30cm za nisko.
Przed zimą wykopałam i zadołowałam w donicach cisy z żywopłotu i dosypałam ziemi (czyli piachu z wykopywania studni, kompostu, ziemi liściowej, obornika i itd.).
Wiosną znowu dosypywanie ziemi i potem sadzenie. Teraz już w narożniku i wzdłuż ogrodzeń jest nieźle. Ale w samym warzywniku jest jeszcze niecka do wyrównania w przyszłym roku.
Tak to na początku maja wyglądało.
Po głębokich wykopkach i dosypywaniu ziemi kilka lat temu, w ubiegłym roku było już dobrze widać, że w narożniku warzywnika mam już o jakieś 30cm za nisko.
Przed zimą wykopałam i zadołowałam w donicach cisy z żywopłotu i dosypałam ziemi (czyli piachu z wykopywania studni, kompostu, ziemi liściowej, obornika i itd.).
Wiosną znowu dosypywanie ziemi i potem sadzenie. Teraz już w narożniku i wzdłuż ogrodzeń jest nieźle. Ale w samym warzywniku jest jeszcze niecka do wyrównania w przyszłym roku.
Tak to na początku maja wyglądało.

____________________
Marysia - Ogród bez roweru
Marysia - Ogród bez roweru