Nie wiem. Ale wydaje mi się że globosa ma większe listki. Trzeba by poczytać, popytać. Może to jedno i to samo. Trochę mnie martwi fakt że w wielu miejscach widuję umbry przemarznięte. Przyglądam się tym drzewkom od jakiegoś czasu w swojej okolicy i widzę że tej zimy wiele z nich, nawet tych starszych, ładnych okazów podziękowało tej zimy. A przecież nie było aż takiego mrozu. Czy mi się wydaje, że umbry Szefowej też wypadły?
Zdjęcia z wczoraj. Języczki kwitną. Róża będzie miała jeszcze więcej kwiatów (nie bardzo ją tu widać na zdjęciach, to taka stara, pachnąca odmiana śmietnikowa, nie mam pojęcia co to). Żywotność i wdzięczność tego stworzenia jest zadziwiająca. Kobea szykuje pąki (więc zostanie). Rumianki przekwitają. Hortensja Anabelle właśnie zakwita. Werbena idzie w górę (bardzo czekam na nią). I tylko tych rozplenic małych co je polecałyście jeszcze nie próbowałam... Kupiłam za to miskant ML - posadziłam. Wydaje mi się, że jest OK. Ciekawe czy duży urośnie? Linia trawnika mogłaby być ciut prostsza
Globosy na razie nie zdychają. Rozważam pod nimi w kółku lawendę. Może wygląda brzydko na wiosnę ale jest przepiękna i ile przyciąga pszczół!
Ładniutko!
A linia trawnika- przede wszystkim masz piękny trawnik!!! Nie wszyscy mają to szczęście
U mnie nie dość, ze z natury swej to chwastowisko raczej, i moja "opieka" nad nim mu nie służy, to dodatkowo brak deszczu sprawia, że staje się żółto- brązowy...
Dziękuję. Rzeczywiście trawa się udała póki co. Co nie znaczy, że nie zrobi się z tego znów mechnik ( odpowiednik trawnika tyle że z mchem☺ ). Wyrywam chwasty. Nie robię oprysków. Przy tak małej powierzchni można to ogarnąć. Na przyszłość z tego ćwiczenia wyciągam naukę, że wertykulacja ma znaczenie i warto ją robić. Zobaczymy co będzie dalej.
Dziękuję☺ Ten stan już jest w zasadzie nie aktualny...dosadziłam lawendę Po próbie testowania małych rozplenic, które też nota bene źle nie wyglądały, zostawiłam lawendę. Może zrobię w wolnej chwili zdjęcia.
Mi też się wydaje, że ładny trawnik podkreśla rabatę. Odkryłam magię kancików w ogródku za domem. To bardzo dużo daje.
Z rzeczy bardziej przykrych- psy notorycznie załatwiają się na moich wiśniach przed furtką. Kurczę czy właściciele nie widzą, że do jasnej pogody, ktoś zadał sobie trud i wydał pieniądze na rośliny?! Co się robi w takich sytuacjach? Podsadza drzewka czymś tanim i nieważnym żeby przejmowało "strumień" na siebie? A może jakąś osłonkę typu krąg żeby nie mógł pies podejść do pnia? A może po prostu ofoliuję wsporniki podtrzymujące drzewka żeby utworzyć taką właśnie osłonę.