A taki korzeń wyrzucony przez morze przywiozło mi moje dziecię


A kamienie przywleczone z tegorocznych wypadów do Chorwacji (no nie mogłam się oprzeć )


i takie tam przydasie (niestety mam do przydasi słabość ogromną i niepohamowaną )

I na koniec rozważań sierpniowych malinki zostawiam - obrodziły baaardzo A jakie słodkie i aromatyczne przez te słoneczne dni były?! Mniam



Borówek i jeżyny też było sporo. Niestety ptasich amatorów jeszcze więcej

Aronia zniknęła w ciągu dwóch dni

Wrzesień
____________________

Nadal była piękna pogoda. Na szczęście nie już tak upalna jak latem.
Aż żal było wracać do pracy.

Cudownie kwitły marcinki.


Nieco gorzej niż w poprzednich latach zimowity.

Róże wciąż kwitły


A inne kwiatuchy też się nie poddawały

Rozchodniki oznajmiały jesień

Hortensje ogrodowe już złapały kolory jesienne.

Bukietówki niektóre już łapały kolor różowy a niektóre dopiero wypuszczały nowe kwiaty. To zapewne efekt tak późnego przycięcia ich wiosną. Mus o tym pamiętać!



Hortensje krzewiaste już złapały kolory zdecydowanie jesienne.

Wrzesień to też trawy.



Tutaj na fotkę złapały się hakonki i stipa (no tak od razu widać do których mi serce mocniej bije )
Mam też miskanty - ML i Variegatus, turzyce jakieś carexy
Mus jednak wprowadzić więcej traw do mojego Miszmaszu

A wrzesień to oczywiście gzybobrania Uwielbiam
Niestety wjątkowo gorące i suche lato nie sprzyjało obfitym zbiorom. Ale tak naprawdę to nie o te grzyby chodzi przecież

Październik
_________________________

Październik rozpoczął się letnią pogodą.
Ogród był jeszcze bujny choć wszystko takie trochę umęczone ciężkim latem jakby wołało o odpoczynek
Bukietówki wciąż czarowały




To późne wiosenne cięcie ma też swoje plusy