No i wreszcie dochodzę do sedna

Wraz z nastaniem lipca rozpoczęły swój spektakl moje ukochane hortensje ogrodowe i krzewiaste Strong i Pink Annabell.
Orodówki kwitły jak szalone. Niestety codzienne ponad trzydziesto stopniowe upały powodowały, że ogrodówki od tego żaru pomimo podlewania i cieniowania wręcz mdlały



„Babcine” ogrodówki zaczęły ciut łapać niebieski odcień – niestety większość była różowa. Mus popracować od wczesnej wiosny nad Ph gleby.
[img

To ogrodówka nieco innej odmiany - na jesień pięknie się przebarwia (i kwiaty i liście) na karminowo

I hortensja piłkowana

Lubię te jej kwiaty-koroneczki

Hortensja Blue Sky wręcz obsypana była pąkami i pierwszymi kwiatami. W poprzednich latach różnie z tym bywało. Być może zimowe okrycie słomianym chochołem jej posłużyło. Niestety kwiaty były dość drobne i pomimo nazwy nie niebieskie a różowe. W tym roku muszę wyciąć część pędów – być może powoduje to, że wprawdzie kwiatów będzie mniej, ale będą bardziej okazałe no i zadbać o zakwaszenie gleby

Hortensje krzewiaste a zwłaszcza Pink Annabell była niesamowita. Zarówno, co do ilości jak i wielkości kwiatów. Jak co roku każda łodyga zakończona ogromną kwietną kulą dostała wsparcie w postaci osobistego patyka

I takie tam lipcowe widoczki

Z tymi widoczkami to nie takie proste, bo ogród mały jak chusteczka i przy próbie złapania nieco szerszego kadru wciąż w ten kadr wchodzą domostwa sąsiadów

Sierpień
_________________

Nie wiem dlaczego, ale gdy nadchodzi sierpień to pomimo, że to przecież pełnia lata ja już zaczynam czuć deptającą mi po piętach jesień
Zawsze wtedy ogarnia mnie panika, że za chwilę koniec sezonu.. A ja przecież nie zdążyłam jeszcze nacieszyć się ogrodem ani też nie zdążyłam zrealizować planowanych prac

Sierpień był nadal słoneczny i upalny. Rośliny umęczone dwumiesięcznymi upałami musiały sobie jakoś nadal radzić. Na ile byłam w stanie to wieczorami to co najpilniej potrzebowało pomocy podlewałam konewkami czy wężem ogrodniczym. Tak sobie postanowiłam, że mus przemysleć założenie podlewania kropelkowego. Choć nie wiem jak by to zdało egzamin w moim ogrodzie, który leży przecież na zboczu i róznica poziomów poszczególnych rabat jest znaczna. Trochę też mnie zastanawia fakt utrymania drożności lini kroplującej, bo niestety u nas woda twarda...

Początkiem sierpnia udało mi się zobaczyć urokliwe zakątki północnej Dalmacji. I przy okazji spędzić jeden dzień w Parku Narodowym Jezior Plitwickich. Raj na ziemi

Po powrocie obawiałam się tego, co zastanę w ogrodzie. Ale tragedii nie było

Najlepszy efekt dwały jeżówki i hortensje

Jeżówki w bielach

I jeżówki różowe

Spodobabło mi się połączenie jeżowek z gipsówką