Pomimo, że czas kwitnienia czosnków w tym roku był dość krótki, ale ich czas w moim ogrodzie trwa zdecydowanie dłużej.
Przekwitniętym kwiatom czosnków nadaję drugie życie. Gdy są już suche leciutko traktuję białą lub fioletową farbą w sprayu. W ich pędy wbijam sztywny drut i tak sobie „kwitną” aż do późnej jesieni. Kilka zostawiłam na wiosnę i spróbuję trochę „przyspieszyć” czas kwitnienia czosnków w moim Misz-maszu


W kolejnych miesiącach pewnie gdzieś się załapią na fotkę

Lipiec
________________

W pierwszym tygodniu lipca wykorzystując lekkie ochłodzenie zaczęłam intensywne cięcie.
Na pierwszy rzut (i na rozgrzewkę) poszły cyprysy. Lubię je ciąć, bo łatwo je się kształtuje a dodatkowo lubię ten ich charkterystyczny zapach w ciepłe słoneczne dni

Potem do cięcia poszły bukszpany. Najpierw kulki mniejsze i większe a po kulkach przyszła pora na 3 obwódki buksowe.

Na koniec zostawiłam najbardziej pracochłonne cięcie moich potforów buksowych.

W oczku wodnym wyjątkowo bujnie rosły i kwitły lilie wodne. Chyba to efekt zaaplikowania koreczków nawozowych



Juki w tych upałach poczuły się chyba w swoim żywiole - kwitły jak szalone

Róże chyba jeszcze nigdy nie kwitły tak obficie

Powojniki też pięknie kwitły, ale ich kwiaty były zdecydowanie drobniejsze niż w poprzedich latach.
Gdzieś wyczytałam że to efekt zbyt suchego podłoża. Mus obficie podlewać w trakcie kwitnienia


I wiciokrzewy z cudnym zapachem, który rozlewał się na cały ogród

Firletka wędruje po całym ogrodzie
Ale bardzo ją lubię


I mikołajek - lubię go za tą niebieskość. Niestety rozsiewa się niesamowicie a korzeń ma tak długi, że trudno go wyrwać jak się już troszkę zadomowi.
Uwieliaja go również pszczoły. Jest oblepiony i z daleka go "słychać" jak jedna bzyczca chmura


I maki też nie słuchają się ogrodnczki Rozsiewają się gdzie im się podoba
Ale też je lubię

Kolor jest zdecydowanie nie czerwony jak na fotce ale karminowy

Zaczynały jeżówki, ale to nie była jeszcze pełnia ich możliwści


I krwawnk - też sieje się jak goopi. No ale też go lubię No i liliowce co do których sie dopiero przekonuję

A żeby nie było tak tylko kolorowo to takie fotki


Mój dość już spory perukowiec nagle coś takiego zaatakowało. Marniał w oczach. A że nie jest zbyt mały i opryskać nie tak łatwo, to najpierw ściełam młode przyrosty (gałązki) prawie na jeżyka a potem popryskałam na szkodniki.

Pomogło
A do tego tak pieknie odbił gestymi nowymi przyrostami... a te przyrosty miały tak piekny kolor
Nic tylko ciąć w lipcu po raz drugi (pierwsze cięcie wiosną)