Joasiu, rozumiem i wiem dobrze (tak jak i ty), że zwierzak to obowiązek przede wszystkim dla rodziców.

Asiu A może chomik,świnka morska. Tyle,że one krótko żyją i znowu będzie żal. Nie wiem co Ci doradzić,może faktycznie te rybki. Choć też jestem zdania,że przytulić się do tego nie da.

Asiu wzięłabym małego kociaka ...
Po stracie suczki, moja mama nie chciała słyszeć o innym psiaku, bo stwierdziła, że żaden nie będzie taki jak "Bunia". Los chciał, że koleżanka w pracy szukała chętnego na szczeniaka - danego córce z prezencie- wzięłam go. Okazało się, ze pies urodzony w dniu imienin mamy a do domu przywiozłam go w dniu urodzin taty Stwierdziła, że to przeznaczenie. Teraz jedno bez drugiego nie wytrzymuje. Autentycznie pies płacze, jak mama go zostawia

Przerabiałam temat śmierci ulubionego kota, bo nam się młoda kotka utopiła zimą w oczku i akurat pierwszy zauważył syn.
Powiedzieliśmy, że tak się zdarza, ale, że starzy ludzie mówili, że koty żyją 7 razy i może kolejny kotek to będzie właśnie ten tylko w nowym ciele....moje dziecko było młodsze, w tym samym dniu mieliśmy nowego kotka i łatwo przeżył stratę, z wiekiem sami się zorientowali, że tych żyć to nie jest 7, ale żadnego żalu nie było...bo to tak jakby mieć , żal , że św. Mikołaj to rodziceA jako dzieci wierzymy w Niego na 100 %

Aniu, pierwsza myśl była taka, żeby wziasc drugiego kotka. Boje się tylko żeby się sytuacja nie powtórzyła.

No bo jak zatrzymać kota w domu jak u nas drzwi tarasowe cale lato otwarte.