Robaczki, małe drobne mogły się pojawić, bo nasada była zbyt wysoko obsypana i szyjka korzeniowa zawilgocona, uszkodzona kora. Można zlać/opryskać Decisem.
Te robaczki to znak o wilgoci i uszkodzeniu.

Test kija zrób, bo wiem z autopsji, że nawet ulewny deszcz nie jest w stanie wypełnić poduszki powietrza. Proszę nie dyskutować tylko to zrobić!

Nasadę obmyj wodą. Ziemią mogła być obsypana podczas kopania i pakowania w jutę. Robisz rowek tuż koło pnia, a resztę korzeni obsyp ziemią lub wyściółkój korą. Te troszkę korzeni mogło wyrosnąć ku powierzchni. A nawet jeśli obeschną to jest to minimalna strata dla krzaka.

Naciskam na szukanie przyczyn, bo wiem, że coś dzieje się nie tak pod ziemią. Kolor igieł i rudzenie wskazuje na problem w korzeniach. To nie grzyb. Przy grzybie igły bieleją lub czernieją.

Edit.
ostatnie zdjęcie - popatrz, wyraźnie widać, że tu za duzo usunęłaś ziemi. Dosyp

Tak jest prze pani

A tak na serio to testu kija nie negowałam tylko chciałam sie upewnić. Jutro zrobie.
W zasadzie to kusi mnie żeby te cisy wykopać bo i tak muszę je minimalnie na środek przesunać. Boję się tylko że je całkiem już uśmiercę.

Jak mam ich nie ruszać to daj znać.

Jesli musisz przesunąć to rób to włąśnie teraz. We wrześniu. po posadzeniu od razu zrób kijową kontrolę z upchaniem ziemi. Przy okazji położysz rosliny na boku i zobaczysz co od spodu się dzieje.

Asiu mi zdrowiutki krzak padł po niecałym pół roku, nie wiedziałam dlaczego...okazało się, że w korzeniach nornice zrobiły sobie salonik.... Dopiero jak wykopałam to zobaczyłam

Ależ CUDOWNE derenie nabyłaś!!! (cisy też fajowe )
Patrz! A ja w zeszłym roku szukałam IH stacjonarnie i nico! Nigdzie nie było- w jednym miejscu znalazłam wysyłkowo, ale zrezygnowałam w końcu.
ŚŚ też u Ciebie pięknie się przebarwia- u mnie od korzeni milion (żeby nie powiedzieć srylion) dziczków puszcza- i te są zdrowe, a główne liście całe w grzybie (chyba).

Dzieje się u Ciebie, dzieje!

Martuś powiem nieskromnie że derenie też mu się baardzo podobają i idealnie sie w ten kąt wpasowały.

Mam nadzieję że będzie kiedyś łał

AniMa napisał(a)

Asiu mi zdrowiutki krzak padł po niecałym pół roku, nie wiedziałam dlaczego...okazało się, że w korzeniach nornice zrobiły sobie salonik.... Dopiero jak wykopałam to zobaczyłam

Aniu, żadnych nornic nie stwierdzono. U mnie je kot wyłapuje i przynosi na taras wypatroszone

Tosia, podziałałam. Zgodnie z Twoją sugestią przyjżałam się im dokładnie.

Mam wrażenie że chyba za nisko je posadziłam. Wykopałam je całe żeby zajrzeć w korzenie. Żadnych robaków ani innych stworzeń poza dżdżownicami nie było. Nie zauważyłam też aby jakieś dziury wkoło korzeni byy.

Bryła korzeniowa z nowymi bialutkimi korzonkami ALE nowe korzonki rozrastają na boki. Pod spodem średnio mam wrażenie to wygląda. Do tego w jednym, tym gorzej wyglądającym , znalazłam wplątaną starą siatkę. Nie wiem jakim cudem ona się tam znalazła bo wydawało mi się że całą usunełam przy sadzeniu. Wydaje mi się że to stara szmata ze szkółki.

Do tego cała bryła korzeniowa trochę mała w stosunku do całego krzaka.

Posadziłam je trochę wyżej, szyjkę obmyłam wodą, kijem porobiłam dziury, nalałam wody i pogmerałam.
Jutro powtórka z kijem.




To widok od spodu który mnie martwi. Nie wiem czy widać tą siatkę.

Tu już po ponownym posadzeniu





Nie za wysoko tym razem? No nie mam wyczucia do tego

Bo to nie jest łatwe. Taka prawda. Wyściółkujesz kompostem lub korą i będzie w sam raz.

Nowe korzenie to dobry znak. Myślę, że już teraz będzie dobrze i docelowo. Jesli szybko przesadzałaś to korzenie nie wyschły i nie odczują złych skutków przesadzania.