Toszko

dzieki, że czuwasz i masz rękę na pulsie.
Z cisami mam kilka problemów.
1. są trujące, a ja mam małe ciekawe wszytskiego dziecko. Zupełnie wykluczam cisy żeńskie z kulkami, bo jeden taki u mojej mamy wszyscy obskubujemy w obawie żeby go kolorowa kuleczka nie zachęciała.
2. Cena/rozmiar sadzonki. Sadzonki są małe i stosunkowo drogie. Nie jest to nasz ogród docelowy i zależy nam na możlwie szybkim efekcie tak, aby ogród już nas cieszył i dawał intymność. Część ciekawszych egzemplarzy przez zmianie domów/ogrodów najwyżej zabiorę ze sobą także większym problemem jest wielkość sadzonki i jej roczny przyrost.
Może coś innego jescze warto rozważyć myślałam o pnączach, albo ciąć tujki od małego, żeby były bardziej szczupłe w tamtym odcinku?
Z pnączy, to chyba tylko bluszcz.
Bardzo się tamten fragment ogródka skomplikował, bo właśnie tam zabrali nam część ogródka jak przeprojektowywali chodnik, a miało być 6 m a nie 2m. Wtedy nie byłoby tych problemów.