Reniu kochana jesteś a jak się robi sadzonki z bluszczu? Za to się jeszcze nie brałam. Trochę bluszczu ma moja mama koło drzwi. Może z tego dam radę coś rozmnożyć
Reniu banan nie schodzi mi z dzioba. Nie dość że zaglądacie i radzicie to jeszcze pomocna dłoń jak ja się cieszę że na takie fajne osoby trafiłam. Aż mam ochotę cię wyściskać
Przeczytaniu o Hederze u Ciebie, poszłam spojrzeć na moją, w tym roku wsadziłam 3 sadzonki i chcę żeby nieładną ścianę zarósł, widok jaki zastałam to był szok, okazało się, że pies wczoraj rozszarpał wszystkie sadzonki, wyrwał je z korzeniami. kijek babmusowy, który podpierał jedną, został pocięty na kawałki. Jestem taka zła i tak mi przykro. Powkładałam w zimię poszarpane gałązki, może coś się przyjmnie.
No i właśnie takie historie jak powyżej Natalia napisała, sprawiają że wciąż się nie mogę zdecydować na psa. Madzia bluszcz jest fajny i rośnie szybko, będziesz zadowolona
ucinasz kawałek i albo do wody, aby wypuścił korzenie ( to sposób na takie większe sadzonki) albo prosto do ziemi, tylko musisz pilnować aby ziemia była mokra.
Jak mu będziesz przycinać czubki to puści boczne pędy i będzie dużo gęstszy. Ale to tak za 2 lata.
Mogę ci dorzucić sadzonki lawendy, naparstnicy, niezapominajek, rozchodnika okazałego, rojnika, jeżówki purpurea, nasiona ostróżki niebieskiej, truskawki, poziomki, fiołka niebieskiego, trawkę niedzwiedzie futro, konwalie, liliowiec pomarańczowy, kosadziec biały z żółtym śodkiem, rudbekię, tojeść rozesłana, paproć, trzmielina fortunea, barwinek ...
a ze na ogrodowisku się wspieramy nie tylko wiedzą i roślinkami to normalne
Fiu fjuuuuujj i już do przodu uwielbiam to ja też dołaczę bluszcza mam giganta i obciać słonia to żaden problem może przestanie mi drzwi atakować a i kawę sobie wypijemy
Nooo pacz dwie przyjemności w jednym
Ps. A to ,że czytam Ci w myślach....to wspólność problemów moja całość działki to chyba...połowa Twojej
Tak bluszcz mi się podoba i jestem na niego zdecydowana na kawkę chętnie zapraszam po przeprowadzce, bo teraz w naszym mikro mieszkaniu już nie mogę. Ja już muszę się przeprowadzić. Nawet okien myć mi się już nie chciało. Umyłam i powiedziałam że ostatni raz.
Sadzonki możesz dac od razu do ziemi, podlać "Korzonkiem" w płynie. Pilnować wilgotności podłoża. Jesli zdecydujesz się ukorzeniać w wodzie, to wsadzaj do gleby jak tylko korzonki się pojawią.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)