Haha, masz rację, niektóre powinny chyba przejść na dietę ale jak to zrobić skoro pukają do okna tarasowego jeśli spóźniamy się z sypaniem rano ziaren do karmnika
Byłam w środę w O. Jest duży wybór dalii, no i w ogóle cebul, karp. Nawet zastanawiałam się czy nie kupić ale .... boje się, że wyschną zanim będzie można sadzić je do ziemi. Kupował już ktoś?
Jola - czy ty kojarzysz gdzie kupiłaś tego swojego obłędnie przebarwiającego się grujecznika? Wkurza mnie mój, ja potrzebuję w tym miejscu koloru a on nawet nie drgnie nie mówiąc już o pachnięciu. Czytałam, że niektóre grujeczniki tak mają i nic na to nie poradzisz. Wychodzi więc, że trzeba takiego delikwenta kupić na jesieni jak się przebarwi i sprawdzimy, że pachnie.
Dalii nie kupuję ale im się nie powinno nic stać, w piasek lub trociny trzeba włożyć. 2 lat temu podpędzałam karpy w domu w doniczkach. I po Zoście wysadzałam ale mnie dobija to ich wykopywanie i dałem spokój. Już i tak tulipany wykopuję.
Hmm, przypomnę sobie na pewno.... dam znać. Może jakąś fakturę znajdę. To na pewno w tych moich stałych szkółkach
Ten mój to nie bardzo pachnie, przynajmniej ja tego nie czuję.
Dalie to jest trochę inna historia.
To były ulubione kwiaty mojego Taty, sprowadzał je na działkę kiedy one dopiero zaczęły być u nas dostępne. Byłam wtedy gówniarą i pamietam, jak przychodziły paczki aż z Krakowa. Mnie tez się podobają ale to wykopywanie i przechowywanie jest masz racje, kłopotliwe. Wiesz, że u mnie nie ma na razie na to żadnych szans Kupuje więc jedna, dwie co roku i traktuje jako jednoroczną. To dla mnie taka... pamiątka pamięci o marzeniach mojego taty.
Ja czekam na paczkę ze sklepu internetowego. Odnośnie dali to bym się chyba bardzo tego wyschnięcia nie bała. Kiedyś nieopatrznie zostawiłam karpkę blisko rury z ciepła wodą, a że rzadko tam zaglądam to do wiosny wyschła prawie na wiórek. Moczyłam ją kilka godzin i wsadziłam do doniczki. Nic jej nie było