Wszyscy wylegli na ogrody a ja na pościel.... kurka wodna, czy te choróbska to sobie mój adres zapisały czy co?

EM mówi, ze to dla niego fajna choroba bo nikt mu wreszcie nic nie mówi..... mam zapalenie krtani więc nie gadam

W pracy byłam ale chyba jestem g...pia.
Na ogród patrzyłam po południu przez okno. EM popodcinał sosny i pozakładał nowe budki lęgowe dla ptaków.
Był też facet, który wycenił pergolę na tarasie i domek ogrodnika. Nooo, „fachowiec” zaśpiewał tyle, ze z rezydencją królewską mogłabym się mierzyć.

Dobrze, że nie mogłam mówić podczas rozmowy. W każdym razie za samą robociznę zaśpiewał tyle, ze moge kupić gotową i pergole i domek i jeszcze przywiozą mi je do domu

Wrrrr...
A takie miałam plany na te ostatnie dni