Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród z uśmiechem

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród z uśmiechem

Napia 17:07, 29 sty 2022


Dołączył: 19 mar 2014
Posty: 9035
Helen napisał(a)

Kasia, bo to muszą być koty od sąsiada




____________________
Agnieszka Ogród prawie romantyczny / Wizytówka-Ogród prawie romantyczny
jolanka 09:47, 30 sty 2022


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
ElzbietaFranka napisał(a)



Witam Jolu

Jednym słowem krety u ciebie czują się dobrze. Musza mieć dużo żywności w ziemi z jednej strony to dobrze bo robale wybiorą a z drugiej te kopce wkurzają.
Próbowaliśmy różnych metod, czosnek,śledzie, szmaty zamoczone w nafcie oswajały się że smrodem. Jeszcze była taka trudna,ale nie ma jej już w sprzedaży.

Najlepsze na krety są petardy. U mnie kopczyków nie ma. EM je tępi petardami.
Nawet mu mówiłam aby zaprzestał bo nie ma kopczyków a ziemia z kopców najlepszą zawsze się przyda.

Pozdrawiam i zdrowia zycze

Elu, pewnie tak, masz rację, mają w ziemi co jeść to przychodzą. Robali będzie mniej, kopców więcej
Petard na pewno nie zastosuję, trutek też, bo szkoda mi ptaków, których mam zatrzęsienie. Zostaje mi tylko je wyłapywać ale u mnie, przy lesie i łąkach to walka z wiatrakami
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
jolanka 09:48, 30 sty 2022


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
sylwia_slomczewska napisał(a)
Pocieszę Cię, że u mnie też ryją jak co roku, ale po tych zniszczeniach powodziowych to mi już kretówki wcale nie przeszkadzają takie zniszczenia to nie zniszczenia Głowa do góry

No niby wiem, ale jak widzę te kopce, znowu, to zęby mi się zaciskają
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
jolanka 09:49, 30 sty 2022


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
Margerytka40 napisał(a)
Jolu u Ciebie zawsze można liczyć na cudne skrzydlate fotki. Rarytaski skusiłaś do siebie
Hmmm.... u mnie póki co krety dajă spokój ale ciiiii

Oczywiście, że można, zawsze do usług
A może chcesz kręcika?
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
jolanka 09:50, 30 sty 2022


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
Wiolka5_7 napisał(a)
Współczuję kretów też u mnie ryły i miałam nerwa.Jedynie żywołapka ,taka rura pcv była skuteczna ...

Ta żywolapka to na moje Krety za wąska, skubaniutkie grubsze są od niej Próbowałam….
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
jolanka 09:55, 30 sty 2022


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
April napisał(a)
Jola, ale gwarno się u ciebie zrobiło.
Nie dziwne, masz talent do ptasich zdjęć. Stworzyliście dobre warunki dla ptaków, to i masz co fotografować.
Kreta współczuję, też mam, nie jednego. Na jesieni udało mi się w żywołapkę, taką o której pisze Wiola, jednego złapać. Nie wiem czemu nazywają to żywołapką bo krety tego nie przeżywają.
Kopce pojawiają się dalej więc kretów jeszcze pewnie kilka...
Będę walczyć...

U mnie gwarno jak to w ptasim radiu
Też mam takie zdanie o tzw żywolapce a poza tym moje grubaski się do niej i tak by nie zmieściły. Nie wierzę też o ich terytorialności bo na bank jest ich kilka. Niestety ryją teraz nie tylko w trawniku ale i w rabacie z różami i bylinami, która znalazła się na pośrodku „ich” terytorium a tego im nie daruję
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
jolanka 09:58, 30 sty 2022


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
Magara napisał(a)
Kiedyś Toszka pisała, że kret wytrzyma max 10 godzin bez konsumpcji - czyli żywołapka, żeby spełnić swoją "żywo" funkcję musi być sprawdzana zasadniczo co chwilę. Gdzieś doczytałam, że po dłuższym czasie kret umiera w tej żywołapce w męczarniach, więc nie jest to humanitarne rozwiązanie

Więcej Toszkowych krecich myśli jest tu:

https://www.ogrodowisko.pl/watek/818-kret-krety-sposoby-na-kreta?page=17

Eh, brakuje Toszki...

Dzięki za link, odświeżyłam sobie wiadomości i „pocieszyłam” się tym, że od tysięcy lat w starciu człowiek-krecik wygrywa jak dotąd … krecik
Żywolapki na pewno nie zastosuję.
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
jolanka 10:04, 30 sty 2022


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
Napia napisał(a)
Świetna ta ptasia sesja Piękne zdjęcia robisz ptakom, szczerze gratuluję
A kretów nie zazdroszczę... Czasem się zastanawiam, dlaczego u mnie dotąd nie było kretów, a warunki dobre, bo przez kilka lat walczyłam z pędrakami, i doszliśmy z M. do wniosku, że przyczyna może się kryć w kotach sąsiadów. Kiedyś widzieliśmy, jak jeden z nich przez parę godzin czatował przy jednym kopcu poza naszymi ogrodami. Może trwale zniechęcił inne krety do pojawiania się w naszej najbliższej okolicy. Ale to tylko niesprawdzona hipoteza

Dziękuję za miłe komplementy

Z tymi kotami to nie wiem, one jakieś wybredne są. Wiem, ze „dzikie” od wieczora do wczesnego ranka często do mnie zaglądają więc jeśli polowałyby na Krety to tych ostatnich bym nie miała (o nornicach nie wspominam, bo będę się denerwować) Myślę, że prędzej może Wasza walka z pędrakach poskutkowała. One jednak przychodzą na wyżerkę a pędraki wiem, że są
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
jolanka 10:05, 30 sty 2022


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
mrokasia napisał(a)


No nie wiem, ja mam 4 koty i kilka kretów . I żeby nie było - koty są polujące, ciągle jakąś mysz mi przynoszą ale kreta dotąd żadnego nie złapały. Mam tez dwa psy biegające po ogrodzie i też polujące. Namiętnie rozkopują krecie kopce a krety jak były tak są...

Jolu, jak zwykle super zdjęcia .


A już myślałam,ze od Ciebie wypożyczę te futrzaki a tu taki zawód
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
jolanka 10:06, 30 sty 2022


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
Helen napisał(a)

Kasia, bo to muszą być koty od sąsiada

O, to, to, a najlepiej razem z sąsiadem
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies