Powiem nieskromnie, że w temacie kreta w ogrodzie wiem chyba prawie wszystko. Miałem wątpliwą przyjemność dzielić z nim ogród, dlatego pozwolę sobie wtrącić parę słów. Oczywiście nie kieruję ich do osób, które polecają tutaj "przyzwyczaić się" do kreta bo ja jestem mało tolerancyjny. Więc
Nie polecam:
- wszelkiej maści odstraszaczy elektronicznych, to absolutnie nie działa, żadne wibracje nie odstraszają kreta, mi podkopał taki włączony odstraszacz
- pozostawiania w otworach kretowisk sierści kota lub jego fekaliów, tabletek chloru do czyszczenia basenów, fragmentów ryb. Absolutnie nic to nie daje.
- wszelkiej maści trutek na krety w formie tabletek,past które często mają w nazwie słowo "kret", choć nie zawsze. Nic nie działa.
- zdecydowanie nie polecam także zalewania krecich nor wodą
- świec, w mojej ocenie efekt po nich jest krótkotrwały, chociaż jakiś jest
Polecam:
- siatkę na krety, wadą jest to że najczęściej zapominamy o niej zakładając trawnik. Dlaczego? Ano dlatego, że często kreta nie ma. Dlaczego zatem się zjawia? Bo jest cwaną bestią. Lubi jak ktoś pielęgnuje trawnik, a szczególnie lubi PODLEWANIE. Jak jest susza to dżdżownice czują wodę i zbliżają się w rejony roślin które podlewamy. Kret, o czym już wspominałem, jest cwaną bestią i idzie za nimi. Stąd podkopane i podsadzone rośliny. Myślę, że wielu spotkało się z sytuacją, gdy posadziło załóżmy 3 nowe rośliny, a następnego dnia na trawniku były tylko 3 kopce - w miejscu ich posadzenia. To nie był przypadek.
W temacie siatek - trzeba je bardzo dokładnie założyć. Robić tzw. zakładki i nie pozostawiać miejsc bez siatki. Kret będzie tak "macał" siatkę od dołu, że na 100% taki słaby punkt znajdzie i kretowisko gotowe. Wadą siatek i kotw do ich mocowania jest cena. No i w sumie poczucie, że jednak pod trawnikiem wala się jakiś plastik.
- pułapki na krety w formie rurek PCV z zapadkami z blaszki (są wersje z takim wskaźnikiem na górze i bez niego, to nie jest aż tak istotne). Zasada jest taka że trzeba włożyć tą rurkę w tunel kreta - nie ten w kretowisku, ale poziomy obok kretowiska. Można go znaleźć albo obserwując wybrzuszenia trawnika, abo przy odrobienie wprawy wymacać wbijając cienki patyk. W pewnym momencie czuć będzie "luz", wolną przestrzeń - to tam. Wycinamy szpadlem sześcian na długość rurki. Krety łapałem w te rurki dotykając ich bezpośrednio rękami, także w mojej ocenie zakładanie pułapki w rękawiczkach jest zbędne. Pułapka taka MUSI być natomiast założona bardzo czysto i sztywno. I proszę zapamiętać to zdanie. Żadnego brudzenia tunelu bo obydwu wejściach do rury, inaczej kret wepchnie wam tam ziemię i zapadki nie zadziałają. Jeżeli ktoś pozakłada rurki niechlujnie wyjmie je zapełnione ziemią. Rurki przykrywałem czarną folią by nie docierało światło i lekko przysypywałem ziemią. Tu waga - kret bez jedzenia żyje bardzo krótko i jeżeli ktoś nie będzie sprawdzał rurki na pewno wyciągnie z niej małego trupka. Z doświadczenia powiem też tyle, że rurki działają dobrze jeżeli były założone przed tym jak lekko przymarzła ziemia. Widać wówczas kret nie ma ochoty podkopywać pułapki, tylko wchodzi prosto w nią.
- szpadel i dużo czasu. Złapałem tak kilku artystów. Najważniejsze jest tutaj wyczucie momentu i szybki zdecydowany ruch, bądź dwa ruchy by wydobyć go na powierzchnię. Potem pudełko i DALEKA wywózka.
Słyszałem także o chemii:
Żeby była jasność - nie namawiam, nie polecam, nie nakłaniam. Piszę po prostu co słyszałem
Każdy przecież wie, że kreta zabić nie można. Jest chroniony prawnie! I nie robię sobie jaj, kret to nie mysz. A ja domyślam się tylko, że chemia o której słyszałem go nie odstrasza, ale zapewne może unicestwić. Nazwa środka zaczyna się na Q...s. Podobno stosują go w stodołach ale i na wałach przeciwpowodziowych. Wiem, że jest skuteczny na gryzonie, dlatego napiszę tutaj co słyszałem o nim w kwestii walki z gryzoniami. Mówiono mi, że trzeba bardzo uważać, nie wdychać go, nie zakładać w czasie deszczu. Nie może jednak być suszy. Muszą być normalne warunki pogodowe. Środek wchodzi w reakcję w wilgocią i wydziela się trujący gaz. Wrzucać tabletkę trzeba w rękawiczkach i dokładnie zamknąć otwór (np. kamieniem, wszystko można zakleić ziemią). Do całej czynności trzeba dobrze się przygotować. Zrobić ją sprawnie. Nie wdychać powietrza i nie dotykać tabletki! Środek jest drogi. Taniej wychodzi duże opakowanie, a nie małe. Żelazna zasada - trzeba używać go regularnie.