Czytam Jolu o trąbie i burzy. Niestety natura rządzi się swoimi prawami a my to tylko małe mróweczki w kosmosie i nie do końca mamy wpływ na nią. Dobrze,że Wam się nic nie stało i jesteście cali i zdrowi

O rany Jolu !!! Co się dzieje w tym roku...MASAKRA JAKAŚ !!! Dobrze , że dom stoi i wam się nic nie stało. Miejmy nadzieję, że wyrobiliśmy juz normę na naszczęścia w tym sezonie.
Tulam mocno.

PS. U nas całą noc i teraz też przerażliwie wieje. Zapowiadają też burze...aż strach się bać.

Booosze Joluś, co ja czytam-. Bardzo, bardzo współczuję.

Dobrze, że zyjesz i , że Wam sie nic nie stało A dom wytrzymał , resztrę po pewnym czasie ogarniecie i zorganizujecie i będzie jeszcze ładniej rośliny sie odbudują, ale coście przeżyli to trudno zapomnieć , potem już się człowiek zawsze boi najmniejszej chmurki i wietrzyku....nam tak zostało po nawałnicy z 2015( chyba) roku i po powodzi sprzed......7 lat( może więcej)

Wczoraj wracaliśmy z drugiej strony W-wy po kilku godzinach nieobecności w domu. Na Wisłostradzie przy Górnośląskiej (koło mostu Łazienkowskiego) wyrwało z korzeniami 2 wielkie drzewa. Pnie średnicy ponad 70 cm, nie mogłam uwierzyć. Jechaliśmy z duszą na ramieniu, co w domu. Na szczęście tylko prądu nie było. Włączyli na stałe o pół do 2-giej w nocy. Teraz wichura gnie drzewa. Oby to nie był powrót wczorajszego dnia.

Jolu mam nadzieję, że u Ciebie już prąd przywrócili i... miejmy nadzieję, że Siły Natury serwują tylko anomalie, które za chwilę skończą się i nie powtórzą więcej.

I jak tam Jolu sytuacja? Macie już prąd?

Jolcia...współczuję, bardzo...

Odciśnij chociaż palucha, że dobrze...

Jolu współczuje bo widziałam w okolicy powyrywane drzewa, u nas w miare spokojnie tylko trampoliny latały bo niewiele dużych drzew w w okolicy.Dobrze ze domek cały i Wy Pradu tez nie ma , wg strony bo dodzwonić sie ciężko będzie albo dzisiaj w późnych godzinach albo jutro do południa dla naszego regionu

Bardzo współczuję. W tym roku i przymrozki Ci dały w kość i teraz. U mnie też mocno wiało. Nasze płoty się poprzekrzywiały, były za mało stabilne. Myślałam, że rośliny wyrwie z korzeniami, ale tylko jedna gałąź klona się złamała. Mam nadzieję, że już po burzach.